No i w końcu od dłuższego czasu pierwszy w całości, świadomie kupiony i przeczytany nr (tzn. przeczytany jak widać, dopiero po miesiącu - kupiłem w ostatniej chwili pod koniec sierpnia
) Bo ostatnio to owszem, miewałem w rękach, ale tak przeglądałem tylko.
Mowa oczywiście o 8/07, żeby nie było wątpliwości
okładka - ładna, ładna, mi się podobała bardzo (chociaż na pierwszy rzut oka to kosmonauta nie ma głowy :P)
wstępniak - Matuszekowi (tak się odmienia?) dalej (wstępniaki z ostatnich numerów akurat czytałem) wychodzi bełkotliwie i mało zachęcająco
komiks - hmmm, sam nie wiem, w sumie całkiem przyjemny, ale te trzy strony to oczywiście lepiej byłoby na literaturę przeznaczyć :P
Publicystyka:"Wiek po tunguskim" - nudy na pudy, nic nowego i nic ciekawego, nie można było wziąć jakiegoś mniej oklepanego tematu?
"Dziedzictwo sfery cienia" - trochę mętny i bełkotliwy ten wywiad i Parowski trochę zbyt obsesyjnie krąży wokół tematu "powaga fantastyki"; ale przeciw wywiadom ani Siudmakowi nic nie mam
"Gdy historia pójdzie w szkodę" - trochę zbyt ogólne i wybiórcze potraktowanie ciekawego tematu (tzn. ja rozumiem, że ograniczona objętość, ale może trzeba się brać za węższy zakres tematyczny)
"Pisarze bestsellerów z lamusa" - nudy, po co to komu? tym bardziej, że bohater okazał się z fantastyką mało związany
Orbitowski - nudzi i prawi banały
Grzędowicz - jak zawsze ciekawy (i zabawny) w formie, ale treść...
recenzje - na tle tego co zapamiętałem sprzed lat 2-3 to jest całkiem dobrze, nawet te krótkie nie porażają ignoranctwem (co się zdarzało niestety)
Opowiadania:"Echo" -
tak dla prezentowania tekstów nagrodzonych,
nie dla bełkotliwego mainstreamu; zamiast pomysłu i treści, tzw. "nastrój"; może od czasu do czasu to jest dobre, ale bez przesady, tym bardziej, że jako opowiadanie obyczajowe też się broni słabo (jako kontrprzykład: "Wichry marmurowego łuku" Connie Willis z któregoś SFinksa - też obyczajowe, za grosz fantastyki, ale za to znakomicie napisane i frapujące)
"Kruptos" - pomyłka jakaś, czyżby wybierającego urzekły te tarzające się po podłodze, włochate, męskie ciała? :diabelek:
"Człowiek z żółtą kartą" - najlepsze opowiadanie numeru, w końcu fantastyka (cyberpunk?) pełną gębą, ciekawa wizja nieciekawej przyszłości no i bardzo dobrze napisane
"Ziarno Kirliana" - bełkotliwy wykład z filozofii, może po kolejnej lekturze by mnie oświeciła głębia tego utworu, ale to już wolę wrócić do rozrywkowej "Głowy Kassandry", poza tym nie znoszę tekstów w stylu
"i wtedy zrozumiał..." (a czytelnik nie!)
"Starcy" - znów raczej wyrażanie swoich poglądów niż opowiadanie historii, ale czytało się przyjemnie, w sumie to mi się nawet podobała ta wizja, tylko nie podobało mi się chaotyczne mieszanie kilku zupełnych różnych wątków, zwłaszcza zakończenie ze zarabizowaną Italią (Europą?); ja wiem że to w taki sam sposób mieści się w konserwatywnych obawach przed upadkiem świata, jak spopkulturyzowany papież, zlaicyzowany Kościół, ale czemu mieszać to wszystko naraz w krótkim opowiadaniu? i jeszcze do tego rozważania nad kulturą masową... lepszy byłby esej, albo kilka felietonów
Zadupie (j)Eden" - sztampa i wtórność, mówię tu zarówno o formie jak i o treści i to nie znając opowiadania Mathesona (którego jest kopią); po prostu oklepany temat i nic nowego ani ciekawego tu autor nie mówi
Jeśli chodzi o opowiadania to w szkolnej skali ocen i na skali, wygląda to tak:
"Człowiek z żółtą kartą" (5) >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>> "Starcy" (4) >>>>>>>>> "Ziarno Kirliana" (3,5) >>>>>>>>>>>>>>>>>>> "Echo" (3) >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>> "Zadupie (j)Eden" (2) >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>> "Kruptos" (1)
Ogólnie to mam pozytywne wrażenia o numerze, chyba na tle złych wspomnień (które pewnie przez eony czasu nabrały już naprawdę diabolicznych przymiotów). Co prawda psioczyłem na opowiadania, bez zarzutów podobało mi się tylko jedno, ale nie są złe, po prostu przeciętne. Tylko dwa najkrótsze to słabizna (a "Kruptos" to dno totalne). Publicystyka - też narzekam, ale znów nie jest bardzo zła, tylko po prostu przeciętnych lotów. Niezły komiks, dobra okładka. Ogólnie OK. Tylko dla "Człowieka z żółtą kartą" warto!
Tzn. OK na tle złych wspomnień. Jeżeli to jest jeden z lepszych numerów i przyjdzie się co miesiąc czytać co najwyżej coś takiego albo gorszego i płacić 9zł to pewnie szybko podziękuję :/