Beryl Podpisuję się obiema rączkami pod tym co pisała Kriss.
Jeszcze coś, nie wystarczy się przytulić, żeby być parą. Miłość, związek pokazuje się przez gesty i słowa. Inne Sailorki tulą się do siebie ale czy nazwiesz je parami? Bo ja nie.
Kwestia ilości miejsca na rozwinięcie postaci też nie jest żadnym wytłumaczeniem. W anime w serii Stars, Ruka i Michi pojawiały się raz na jakieś 10 odcinków a i tak wystarczyło jedno zdanie aby wiedzieć, że są parą. I wiedziałby to każdy kto zacząłby oglądać serial właśnie od tej serii. W końcu przyjaciółki nie mówią do siebie "Zostaw takie komentarze do łóżka". :P
A wracając do wywiadu - autorka może mówić, co uzna za stosowne w danej chwili. Dla mnie nie ma dowodów na to, że w mandze one są parą.
Jeśli już dyskutować o les scenach w mandze, to prędzej między Haruką a Usagi, a nie Michiru.
W anime Ruka flirtowała, ale i tak była wierna Michi.
Zaś co do wianuszka fanek zafascynowanych Haruką. To jest element całkiem typowy w japońskich tworach – widok wzdychających fanek do swojego idola/idolki. To nie musi mieć podtekstu seksualnego. Czy lubiąc jakąś aktorkę od razu znaczy, że jej porządasz?
A w kwestii "męskiego" image Haruki z anime. Ona preferuje taki styl. Jest klasyczną otoko-yaku. To nie ma nic wspólnego z upodabnianiem się do mężczyzny. Równie dobrze (gdyby nie była znana jej orientacja) można by ją nazwać sporty-hetero.
Dziwne. Mnie się zawsze Haruka z mangi wydawała dużo bardziej kobieca niż ten prawie chłopak z anime...Ma dłuższe rzęsy, bardziej kobiecy styl bycia.
Dziwne, ta jej męska budowa i płaska klatka piersiowa w mandze.
Nie ukrywa, że jest kobietą, w przeciwieństwie do animowej Haruki, nader chętnie na swój męski image podrywającej panienki.
Haruka w anime: "Nigdy nie mówiłam, że jestem chłopakiem"
cytat z mangi:
Usagi: "Jesteś dziewczyną czy chłopakiem?"
Haruka: "Czy to ważne?"
Taki już urok mangi, że coś zawsze jest niedopowiedziane, czy dwuznaczne, czy zupełnie sprzeczne, zwłaszcza w bliższych relacjach między bohaterami. Tak jest w większości mang, które czytałam. Sądzę,że taka już mentalność japończyków. Oni nie widzą sprzeczności między niektórymi rzeczami , to swobodne podejście powoduje,że czytelnicy mają większśą swobodę odbioru i każdy widzi w bohaterze coś innego.
Nie zgadzam się z tym, że zawsze jest coś niedopowiedziane. Wszystko leży w intencjach i umiejętnościach scenarzysty, a nie w mentalności Japończyków, którzy oczekują niejasnych sytuacji.
W przypadku Takeuchi to jej niezdecydowanie potrafi zirytować. Zastanawiam się, jaki miała w tym cel? Unikanie kontrowersyjnej tematyki? A może próba przypodobania się większej liczbie czytelników? Haruka jako mężczyzna (fani shoujo przeczytają), Haruka jako kobieta (może jacyś miłośnicy F/F też).
Kwestia z Sailor Moon przypomina mi trochę scenariusze Ikedy. Część z nich traktowana jest jako yuri, ale tak naprawdę bardziej należałoby to rozpatrywać jako mangi transpłciowe.
I kolejna przewaga anime nad mangą – w serialu była jeszcze jedna postać, którą można podejrzewać o les skłonności. Bohaterka doskonale rozwinięta w doujinach Mario Yamady