trawa

Autor Wątek: Pierwszy komiks  (Przeczytany 72822 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

KukiOktopus

  • Gość
Odp: Pierwszy komiks
« Odpowiedź #195 dnia: Marzec 20, 2015, 12:49:08 pm »
Ależ Wodzu, co Wódz! Głowę bym dał, że Pierwszy, to było coś bardziej leciwego.

Offline Nawimar

Odp: Pierwszy komiks
« Odpowiedź #196 dnia: Marzec 20, 2015, 12:55:37 pm »
KukiOktopus: "Ależ Wodzu, co Wódz! Głowę bym dał, że Pierwszy, to było coś bardziej leciwego."
 
Pierwotnie też mi się tak wydawało (obstawiałem freski z Tassili ;) ), ale po szczegółowym wyaudytowaniu za pomocą e-metru okazało się jednak, że to to.

KukiOktopus

  • Gość
Odp: Pierwszy komiks
« Odpowiedź #197 dnia: Marzec 20, 2015, 12:58:05 pm »
A, to ja przepraszam.

Offline Nawimar

Odp: Pierwszy komiks
« Odpowiedź #198 dnia: Marzec 20, 2015, 12:59:52 pm »
Ależ nie ma za co Wodzu, tylko niech Wódz z nami zostanie.

Offline blackwaterpark

Odp: Pierwszy komiks
« Odpowiedź #199 dnia: Marzec 20, 2015, 06:10:28 pm »
Tadeusz Baranowski Forever!
(oby żył wiecznie!)

Ciekawa przygoda mnie spotkała, kiedy to kupiłem na Allegro ''Na wypadek wszelki woda, soda i Bąbeleki (oraz Kudłaczki)'' - jest to mój najcenniejszy komiks, który stoi na honorowym miejscu na półce  :biggrin:

Fanom T. Baranowskiego polecam przesłuchanie 3-częściowej audycji o życiu i twórczości Mistrza,
Podcast ''Powyżej Uszu'' cz.1:
Podcast ''Powyżej Uszu'' cz.2:
Podcast ''Powyżej Uszu'' cz.3:
Warto poświęcić trochę czasu, ażeby dowiedzieć się, kim tak naprawdę jest Autor i co myśli o sztuce komiksu. Polecam!

Offline greg0

  • Pisarz bracki
  • ****
  • Wiadomości: 667
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • bardzo lubimy nasze tłumaczenie
Odp: Pierwszy komiks
« Odpowiedź #200 dnia: Marzec 20, 2015, 07:50:14 pm »
Też mam "Na wypadek wszelki.." - kupiłem bezpośrednio u autora.
Dla mnie to też najcenniejszy komiks w kolekcji ( i chyba najdroższy)
Mój egzemplarz nie jest na sprzedaż - ale jestem ciekawy ile kosztował ten z Allegro.
Jeśli oczywiście to nie tajemnica - ma się rozumieć .  :biggrin:
"Jesteś podwójnym sobą."

Offline blackwaterpark

Odp: Pierwszy komiks
« Odpowiedź #201 dnia: Marzec 20, 2015, 10:12:37 pm »
Jeśli oczywiście to nie tajemnica - ma się rozumieć .  :biggrin:

Odpowiedź przesłałem na priv.
( dlaczego w ten sposób, to wyjaśniam już w samej treści, gdyż sytuacja zakupu była nietuzinkowa - i w sumie miała duży wpływ na nieco poważniejsze zajęcie się przeze mnie tematem ''komiks''  :biggrin: ).

Offline greg0

  • Pisarz bracki
  • ****
  • Wiadomości: 667
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • bardzo lubimy nasze tłumaczenie
Odp: Pierwszy komiks
« Odpowiedź #202 dnia: Marzec 21, 2015, 06:53:26 pm »
 blackwaterpark - dzięki za odpowiedź !


Pozdrowienia dla wszystkich fanów twórczości Pana Tadeusza Baranowskiego .
"Jesteś podwójnym sobą."

Offline pyetya

Odp: Pierwszy komiks
« Odpowiedź #203 dnia: Marzec 21, 2015, 07:47:37 pm »
Niektóre historie są podobne do moich doświadczeń.

Pierwsze komiksy - "Kwapiszony"; znałem na pamięć jeszcze nie umiejąc czytać (a nauczyłem się dość wcześnie); potem "Tytus Romek i Atomek" (sportowiec, dziki zachód i wkrętacz - to moje pierwsze trzy); niedługo później seria "Według Ericha von Danikena" (miałem 3 i 4 i 5, 1 sąsiad a 2 kuzyn...potem udało się dokupić 2); później była "Szkoła Latania/Wielki Turniej"; następnie Thorgal z KAWu kupiony razem ze "Złotym Pucharem". Wycinałem także komiksy ze "Świata młodych" (Binio Bill oraz "Monstrum" Raczkowskiego).

Nadeszła też epoka Yansów (pierwszego przyniosła mama, tak samo zresztą jak "Walkę o planetę"), Kovali - i w ogóle Komiksu - Fantastyki; Orbita z Thorgalem i Szninkiel (którego musiałem oddać do kiosku, bo mama stwierdziła, że dla ucznia III klasy to jednak za ostre jest - i trochę lat minęło zanim udało mi się kupić ten komiks) a następnie Rork, który zrobił na mnie ogromne wrażenie...

Przez jakieś 1,5 roku kupowałem Spidermana i przez moment Supermana, ale potem stwierdziłem, że superhero jest wtórne i do d... i do teraz tak mam, pomijając nieliczne Batmany (mam "Return of DK", "Arkham Asylum", "Killing Joke" i "The Cult").

Potem było trochę ciszy w temacie i wielki powrót nastąpił jakoś w połowie studiów (chwała Egmontowi za Bilala, o którym mogłem tylko pomarzyć jak oglądałem kadry w którymś z numerów "K-F" a potem albumy we FNACu - taki francuski EMPIK, to była mekka wtedy) i tak jest do dziś, i raczej nie zanosi się na koniec a wręcz ostatnimi czasy uzupełniam moją kolekcję o świetne rzeczy (a kupuję raczej mało i mocno wybrzydzam - ale za to rzadko kiedy odsprzedaję komiksy). Kupuję głównie twórców europejskich, z amerykańskich raczej niewiele (ale cenię bardzo Eisnera i inne "graphic novels", lubię pierwszą część "Sin City" oraz "300"). Japonii nie dotykam.

Teraz to w ogóle złote czasy nastały - Hermann, Andreas, Bilal i inni; sporo fajnych rzeczy można też kupić po angielsku (np. taki "The Collector" Toppiego - cudo!).

Pozdrowienia dla wszystkich fanów komiksu - w każdym wieku  :cool:
« Ostatnia zmiana: Marzec 21, 2015, 07:53:54 pm wysłana przez pyetya »

Offline amsterdream

Odp: Pierwszy komiks
« Odpowiedź #204 dnia: Marzec 25, 2015, 12:27:02 pm »
W moim życiu komiksy były od zawsze. Nawet jak jeszcze nie potrafiłem czytać to przewijały się jakieś Donald Ducki, Mickey Mouse, różne rzeczy wypożyczone z biblioteki czy znalezione na strychu pozycje z PRL-u. Dlatego nie mam najmniejszego pojęcia jaki był mój pierwszy komiks. Za to pamiętam pierwszy świadomie kupiony. Był to Punisher 2/95. Pamiętam, że byłem niesamowiecie zły i zawiedziony, że kolejne części miały być w czerni i bieli i dalszych numerów nie kupowałem. Za to jeszcze następnego dnia pobiegłem do kiosku po następny, którym był Batman 7/95. A potem poleciało już górki - Spider-Man, X-Men, G.I.Joe, Mega Marvel, WS - kupowałem praktycznie wszystko co wydawał TM-Semic.

Offline westwood

Odp: Pierwszy komiks
« Odpowiedź #205 dnia: Marzec 27, 2015, 03:31:01 pm »
Zastanawia mnie, dlaczego nikt w tym temacie nie wspomina o dziełach Makuszyńskiego i Walentynowicza. Czy wynika to z faktu, że przedmówcy nie uważają ich za komiksy? Bo ja bym jednak je do tego medium zaliczył i uznał, że to były moje pierwsze komiksy. Poza tym nie wyróżniam się z tłumu: Pióro kontra flamaster, Antresolka profesorka Nerwosolka, Wielki turniej, Tytus XV... Pamiętam też emocje wyzwolone przez pierwszego Yansa (i kolejne numery KF). I te związane z zakupem w kiosku na wsi (gdzie spędzałem wakacje) Sądu Parysa Marka Szyszko, który to komiks do dziś uważam za niedocenioną perełkę.

KukiOktopus

  • Gość
Odp: Pierwszy komiks
« Odpowiedź #206 dnia: Marzec 27, 2015, 03:50:19 pm »
Zastanawia mnie, dlaczego nikt w tym temacie nie wspomina o dziełach Makuszyńskiego i Walentynowicza. Czy wynika to z faktu, że przedmówcy nie uważają ich za komiksy? Bo ja bym jednak je do tego medium zaliczył i uznał, że to były moje pierwsze komiksy.
Masz jak najbardziej rację i, co więcej, myślę, iż dziś zdecydowana większość nie odmówi Koziołkowi Matołkowi komiksowatości (o innych jego zasługach nawet nie wspominając).

KukiOktopus

  • Gość
Odp: Pierwszy komiks
« Odpowiedź #207 dnia: Marzec 27, 2015, 04:48:41 pm »
Dla mnie te wspaniałe (czyta się to świetnie) dzieła to coś pomiędzy ilustrowaną książką, a komiksem. Czy nie jest tak, że można go przeczytać bez ilustracji? Nie jest to dla mnie narracja komiksowa.
Tak jak napisałem powyżej, "zdecydowana wiekszość nie odmówi Koziołkowi komiksowatości", i nie przypadkowo, bo w tym moim sformułowaniu kryje się oczywiście antycypacja istnienia jakiejś "zdecydowanej mniejszości", której, czesto nieco niezdecydowany, głos wybrzmiewa i dzisiaj ;-)

Ale tak na serio, to sprawa nie jest taka prosta, jak zdajesz sie sugerować, nawiazując, mniej lub bardziej świadomie, do toeplitzowej jedności ikono-lingwistycznej. W przypadku Koziołka Matołka, jako kontrargument przeciwko Twojej wypowiedzi, najkrócej można rzecz ująć, stwierdzając, że być może można "przeczytać bez ilustracji", ale otrzyma się wówczas zdecydowanie inny komunikat niż w rezultacie lektury "z ilustracjami".

Offline Eragon

Odp: Pierwszy komiks
« Odpowiedź #208 dnia: Maj 25, 2015, 11:30:27 pm »
Cześć! To chyba najlepszy wątek  by się przywitać(albo ja słabo szukałem...).  Cóż jestem kolejną osobą z pokolenia TM- Semic jak i Kaczora Donalda(Mickey Mouse, Donald Duck), Królika Bugsa czy I wydania  Asteriksa, która wraca do komiksów po latach. Pierwszy komiks który miałem w rękach...cóż nie pamiętam...albo to było coś z Disneya albo Tm- Semica...chęć na książki z własnej woli przyszła dopiero parę lat później. :wink: W bibliotece w podstawówce wyrabiałem normę na klasę w wypożyczeniach , tyle tylko, że to byłe prawie same komiksy . :P W każdym razie z czasów Tm- Semica pozostał mi sentyment do Supermana, jego nowa werja z New 52 jakoś do mnie nie przemawia, choć kupiłem i przeczytałem do tej pory tylko pierwsze wydanie zbiorcze Action Comics  z Egmontu, to jednak niestety nie to samo.
« Ostatnia zmiana: Maj 25, 2015, 11:37:50 pm wysłana przez Eragon »
Fan ,,majtek na głowie''. :D

Offline gobender

Odp: Pierwszy komiks
« Odpowiedź #209 dnia: Marzec 05, 2016, 06:47:51 pm »
pamiętam też " Fistaszki " z ok. 1984 r. - które, jak się niedawno dowiedziałem nie były oryginalne -lecz piracko przerysowane .

ahaha powaga? :D miałem to i czcciłem. ale dawno temu gdzie sprzepadło i nie miałem pojecia, ze to przerysowane (bo ze bootleg to raczej można było sie domyślić)

Poza tym wiadomo, Światy Młodych, Relaxy, Alfa, Thorgale no i gamechanger czyli Szninkiel (podobnie jak ktoś tu wspomniał - redefiniujący spojrzenie na komiks w ogóle). Żeby było zabawniej mimo kolosalnego wpływu wtedy i nostalgii oczywistej dziś niestety moje zdanie na temat Rosińskiego zmieniło sie znacznie i zdecydowanie spadł z piedestału. Zresztą kilku innych też.

Natomiast kiedyś (gdzieś circa '83) od kogoś przehandlowałem za plakaty z BRAVO czy jakis inny szmelc kilka komiksów Marvela i DC z Niemiec. Hulka i Spidermana w dziwnym formacie takim małym (A5? A6?) i kilka Batmanów z kolei takich oversized w sztywniejszej okładce. Teraz jawią mi sie jako święte gralle bo od lat próbuję w necie namierzyc choćby okładki żeby sobie przypomnieć i niestety nic z tego.

 

anything