Autor Wątek: "Lupus" Frederik Peeters  (Przeczytany 31107 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline diefarbe

"Lupus" Frederik Peeters
« dnia: Luty 12, 2005, 11:17:53 pm »
Jakby nie było, kciuki za Post trzymał będę bo to nasza jak na razie jedyna nadzieja.:D
nother day leaves me aching
I try to wake up
But something`s breaking
Here inside me
Deep and hollow
A sound that no other sound could follow
- Pal Waaktaar

Anonymous

  • Gość
Odp: "Lupus" Frederik Peeters
« Odpowiedź #1 dnia: Luty 12, 2005, 11:19:16 pm »
Cytat: "diefarbe"
Jakby nie było, kciuki za Post trzymał będę bo to nasza jak na razie jedyna nadzieja.:D


ide lupusa czytac w takim razie:)

Offline diefarbe

Odp: "Lupus" Frederik Peeters
« Odpowiedź #2 dnia: Luty 12, 2005, 11:20:33 pm »
Ja dopiero za miesiac jak do domu przyjadę. :(
Napisz później jaka była lektura. :)
nother day leaves me aching
I try to wake up
But something`s breaking
Here inside me
Deep and hollow
A sound that no other sound could follow
- Pal Waaktaar

Offline badday

Odp: "Lupus" Frederik Peeters
« Odpowiedź #3 dnia: Luty 13, 2005, 12:16:14 pm »
A ja na pierwszej stronie Lupusa mam osła ;)

Anonymous

  • Gość
Odp: "Lupus" Frederik Peeters
« Odpowiedź #4 dnia: Luty 13, 2005, 12:23:53 pm »
Cytat: "badday"
A ja na pierwszej stronie Lupusa mam osła ;)


coz michal wystales sie po rysunek jak osiol
to masz:D

lupus- poki co jestem pod wrazeniem
przyznam ze sie nei spodziwalem... hmm czego?
przetrawie to powiem

a jakos dziwnie wydawalo mi sie ze jednak satrapi zrobi wieksze wrazenie.... :?

Offline adro

Odp: "Lupus" Frederik Peeters
« Odpowiedź #5 dnia: Luty 13, 2005, 12:31:56 pm »
Fajnie , fajnie , bardzo sie ciesze , ale na razie czekam na Lupusa , czy jutro  bedzie dostepny w szerszej dystrybucji? .pozdro
tylko cisza i spokoj moga nas uratować
ALIVE AND KICKING!!!
King of Pop is dead... :(:(
Czesc Semicowi, to JUZ 20 lat!!!!
Czesc Prezydentowi RP i Jego Malzonce!!!
Czesc wszystkim poleglym pod Smolenskiem Bohaterom!!!

Offline badday

Odp: "Lupus" Frederik Peeters
« Odpowiedź #6 dnia: Luty 13, 2005, 01:09:08 pm »
Cytat: "karol_konw"
Cytat: "badday"
A ja na pierwszej stronie Lupusa mam osła ;)


coz michal wystales sie po rysunek jak osiol
to masz:D

lupus- poki co jestem pod wrazeniem
przyznam ze sie nei spodziwalem... hmm czego?
przetrawie to powiem


Stać było warto:) a na pigułkach mam Cati z parasolem,ot co. :P
A ja Lupusa kupiłem ale też nie mam, przeczytam wieczorem jak Marta odda:)
Co do nominacji i nagrodzonego dziełka to byłem, niby okładki widziałem ale wypowiedzieć się nie mogę, bo tuż po ogłoszeniu wyników szybciutko komiksy schowano coby ktoś nie podwędził.

Anonymous

  • Gość
Odp: "Lupus" Frederik Peeters
« Odpowiedź #7 dnia: Luty 14, 2005, 07:33:26 am »
a ja nic nie mam na NP. :(
nad muerze peeeeeters nie dojechał.

Anonymous

  • Gość
Odp: "Lupus" Frederik Peeters
« Odpowiedź #8 dnia: Luty 14, 2005, 07:52:17 am »
Cytat: "murtaugh"
a ja nic nie mam na NP. :(
nad muerze peeeeeters nie dojechał.


y stolyce yeszcze pomylył :evil:

Anonymous

  • Gość
Odp: "Lupus" Frederik Peeters
« Odpowiedź #9 dnia: Czerwiec 21, 2005, 01:49:52 pm »
no tematu oakzuje sie nei am wiec zakłądam..

bo irek pytal:

Cytat: "Ireneusz Pietryka"
No właśnie, po pierwszym czytaniu Lupus "mi nie poszedł", może po drugim będzie inaczej, choć nie mam zbyt mocnej motywacji, aby znów go przeczytać. A co Co się nie podobało na początku?


okej poczatki były ciężkie...
po przeczytaniu rzuciłem komiksem w kąt stwierdzajć że w sumei znam było juz  kolejny komiks o dojrzewaniu pitu ptiu

pozatym draznil mnie spoosb w jaki peters opowiadal ta historie

milnelo kilka miesiecy no i bach trzepnelo mnie potwornie:)
czego efekktem jest recenzja na webesteemie
i to co o tym mysle znalazlalo sie tam..

Offline Jaszcząb

Odp: "Lupus" Frederik Peeters
« Odpowiedź #10 dnia: Czerwiec 21, 2005, 08:07:20 pm »
Mnie ten komiks ujął po pierwszym przeczytaniu. Może dlatego, że nie czytalem tylu komiksów co Ireneusz czy Karol. Wstyd przyznać ale nie czytałem nawet "Niebieskich Pigułek". Ale "Lupus" jest na prawdę świetny.  Rysunki, przejmująca opowieść, ciekawe postaci - wszystko mi odpowiada. Mam nadzieję, że niezbyt długo przyjdzie nam czekać na kontynuację.

Gilbaert

  • Gość
Odp: "Lupus" Frederik Peeters
« Odpowiedź #11 dnia: Czerwiec 21, 2005, 08:09:11 pm »
Cytuj
Wstyd przyznać ale nie czytałem nawet "Niebieskich Pigułek".
no to faktycznie wstyd. przeczytaj w te pędy! ;)

Offline Maciej

Odp: "Lupus" Frederik Peeters
« Odpowiedź #12 dnia: Czerwiec 21, 2005, 08:24:57 pm »
A mi ten komiks w sumie bardziej by się podobał bez wątku "sensacyjnego" (aczkolwiek zabieg był mocny- prawie się popłakałem :roll: ), jako "tylko" opowieść o dwóch kumplach którzy właściwie się nie znają.

Rewelacyjne rysunki, dziwne kadry... pomimo iż kadrowanie w sumie proste :?

Świetny komiks 8)
url=http://www.forum.gildia.pl/login.php?logout=true&sid=d50706ce8e8e80cb43136eb5a41e6082]super strona z gołymi babami!!![/url]

Offline Tkachoz

Odp: "Lupus" Frederik Peeters
« Odpowiedź #13 dnia: Czerwiec 21, 2005, 09:19:08 pm »
strasznie mi sie podobal. na poczatku w ogole po przeczytaniu po raz pierwszy od okolo roku mnie tak "ujal" ze przez okolo miesiac rysujac bardzo czesto cos w tych motywach robilem (a kiedys to wszystko caly czas mnie tak inspirowalo no i od dawna tak nie bylo).
Peeters opowiada ciekawa historie w swietny sposob, z ludzkimi, prawdziwymi postaciami, w ciekawych realiach. "Niebieskich pigulek" nie czytalem niestety jeszcze musze nadrobic to. no to tyle na razie

Offline Ireneusz Pietryka

Odp: "Lupus" Frederik Peeters
« Odpowiedź #14 dnia: Czerwiec 22, 2005, 12:08:03 pm »
Uwaga SPOILERY!
No to może teraz parę słów ode mnie, dlaczego to „nie podobał się mi” Lupus:

1. Przede wszystkim sama historyjka. Odnoszę wrażenie, że tak naprawdę Peeters sam nie wiedział do końca o czym chciał opowiedzieć. Wprawdzie wątek przyjaźni pomiędzy Lupusem a Tonym jest głównym trzonem treści komiksu i mamy tu klimaty z cyklu easy rider, carpe diem - jutra nie ma i „ćpajmy, bo świat jest zły”, brak jest jednak jakiejś konkretnej myśli, czy konkluzji tego wątku, lub też jakiegoś ostatecznego wniosku lub przesłania (czy to wyrażonego wprost, czy też zamarkowanego w zamierzonych niedomówieniach) – a wątek kończy się ostatecznie w pierwszym tomie. Nie spełnia takiej roli stwierdzenie Lupusa na str. 59 „Niczego między nami nie ma.... zresztą niczego między nikim nie ma” i w następnym kadrze: „Ludzie rozmawiają ze sobą... tak jest natura rzeczy”. Pierwsze z zacytowanych stwierdzeń jest przecież oczywiście nieprawdziwym i niczym nie uzasadnionym uogólnieniem (pamiętajmy, że komiks wpisuje się w nurt obyczajowego, winien więc zawierać pewne przesłanie), a drugie jest zwykłym, pustym truizmem, a Lupusowi chodzi o to, że Tony z nim nie rozmawia.
 Jak natomiast postępuje główny bohater po ostatecznym zakończeniu trwającej od dzieciństwa przyjaźni? – do bólu racjonalnie: usuwa ślady i ucieka, bez jednej łzy, czy zdania refleksji, zabierając ze sobą Saanę - osobę będącą pośrednio przyczyną śmierci Tony`ego.
W komisie pojawiają się wątki w których skumulowane są duże dawki emocji, jednakże bez głębszego uzasadnienia w treści opowiadania. Przykład: złowienie małego potwora (str.34-37). Przecież sposób narysowania złowionej istoty prowadzi do wniosku, że zabicie go było czymś złym, niepotrzebnym, a wygląd stwora wzbudza zwykły żal i poczucie straty – treściowo nie zostało to w żaden sposób przez Peetersa wykorzystane, czy wyjaśnione, a sposób zachowania bohaterów, gdy Tony klnie z powodu bolących pleców, a Lupus się z tego śmieje stoi wręcz w sprzeczności z tym emocjonalnym ładunkiem. Nie tylko jednak ten wątek, ale cała symbolika morza i połowu nie zostały w sposób należyty w komiksie wykorzystane, choć ma się wrażenie, że autor coś jednak chciał powiedzieć. Innym przykładem jest przeładowanie wręcz rysunków większymi lub mniejszymi zbliżeniami na szczegóły twarz, a zwłaszcza oczy postaci, co przecież też zawiera komunikat o wzmożeniu emocjonalnym w treści, a nie zawsze jest to uzasadnione w opowiadaniu. Przykłady: str. 26 i 60. Wracając jeszcze przy wątku połowu, w żaden sposób nie mogę zrozumieć motywów, jakim kierują się bohaterowie: wynika z komiksu tyle tylko, że polują wyłącznie dla satysfakcji zabicia jakiegoś rzadkiego zwierzęcia, czym większego, tym lepiej. Jeżeli to ma być tłem dla zbudowania w komiksie postaci bohaterów, którzy – jak się sugeruje – mają coś czytelnikowi głębszego przekazać, to ja się z czymś takim zgodzić nie mogę.        

2. W trakcie lektury narastało we mnie zresztą rozdrażnienie osobami samych bohaterów, a zwłaszcza Tony`ego, którego profil psychologiczny wynikający z treści komiksu jest – moim zdaniem – po prostu niewiarygodny. Tony jest osobą „po przejściach”, bliżej przez autora nie określonych (wojsko, ojciec). Reaguje wybuchowo w różnych sytuacjach – OK., ale spójrzmy jak i w jakich sytuacjach. O ile rozumiem rosnące napięcie i wybuch agresji przy zakupie narkotyków przez osobę najprawdopodobniej uzależnioną (walka z ochroniarzem), będąca naturalnym następstwem w schemacie: potrzeba > niemożność zaspokojenia potrzeby > frustracja > agresja, to w żaden sposób nie mogę zrozumieć i zaakceptować postępowania Tony `ego w sytuacji, gdy wynajęty przez ojca Sany człowiek przyjeżdża, by ją zabrać, a nasz bohater, który wprawdzie najpierw pieczołowicie zwierza się jej ze szczegółów swego życia, by potem lekceważąco stwierdzić na str. 65 „... i za parę dni, w następnym barze – wysiadka! Hop, i po sprawie!...”(por. też wypowiedź Tonyego w dolnym lewym kadrze na str. 67), dla zatrzymania dziewczyny posuwa się do zabójstwa człowieka. By nie przedłużać napiszę jeszcze tylko o zupełnym drobiazgu a mianowicie, że irytujące było dla mnie narysowanie na koszulce Saany numeru 13, co było przecież zupełnie zbędnym – wobec treści wypowiedzi tej bohaterki – zabiegiem.  

3. I Karol i Maciej zwrócili na to już uwagę, ale ja napiszę wprost: nie jest dla mnie czytelny sposób w jaki Peeters „prowadzi” opowiadanie. Przyczyna tego leży nie tylko w treści (o czym mowa powyżej), ale też w kadrowaniu, które chwilami szwankuje (choć w innych momentach jest dobre). Przykład: str.26, gdzie kompozycja strony wręcz chyli się ku upadkowi. Komiks jest po prostu nierówny. Wynika to także z faktu, że narratorem jest Lupus, który dużo, zbyt dużo, komentuje, stwierdza, konstatuje itd., co prowadzi miejscami do „przegadania” w komiksie i naruszenia równowagi pomiędzy słowem a rysunkiem.

To w skrócie tyle w rozwinięciu stwierdzenia, że „się mi nie podoba”.

Podoba mi się natomiast maniera w jakim komiks został na rysowany, miejscami bardzo podobają mi się rysunki. Być może coś zostanie wyjaśnione też w dalszej części.
Jeśli tracisz pieniądze - nic nie tracisz
Jeśli tracisz zdrowie - coś tracisz
Jeśli tracisz spokój - tracisz wszystko".