Autor Wątek: Baldur's Gate I - czy wszyscy już zapomnieli?  (Przeczytany 60718 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Raven

Baldur's Gate I - czy wszyscy już zapomnieli?
« Odpowiedź #30 dnia: Czerwiec 17, 2005, 04:07:33 pm »
W BG1 było tyle freundów, że możliwości składu były bardzo różnorodne. Generalnie:
Ja-Woj
Woj(Khalid, bo innych nie pamiętam)
Woj/Łucznik (Coran chyba, bo też złodziejem był)
Łucznik (Kivan)
Kapłan/Druid (Taki Krasnal był, którego imienia nie pamiętam)
Mag (Każdy poza Dynaheir, lubiłem Xana, ale to głównie za styl, a nie za umiejętności)

W BG2 było gorzej, tam trzeba było dopiero kombinować ze squadem, żeby mieć wszystko na dostatecznym poziomie.
Support Denmark!
Kupię Beastmenów:
http://www.forum.gildia.pl/viewtopic.php?t=25874

Offline horsie

Baldur's Gate I - czy wszyscy już zapomnieli?
« Odpowiedź #31 dnia: Czerwiec 18, 2005, 08:49:16 am »
Co do Baldura, to aż oczom nie mogę uwierzyć jakie Wy tu herezje wypisujecie ;) Że beznadziejny? Przegadany? Przyponijcie sobie co było przed Baldurem.. :roll: Za to po, no cóż, czas nie stoi w miejscu i Baldur nie będzie wiecznie młody, ale imo wytrzymuje tą próbę czasu bardzo dobrze. Bo gdzie teraz można spotkać grę z tyloma lokacjami, czasem rozbudowanymi do granic niemożliwości (tylko nie mówcie o Diablo ;) ), genialnym klimatem i muzyką? Pamiętam, że kiedy pierwszy raz siadłem do Baldura, byłem na etapie grania w przygodówki, strzelanki i jakieś tam gry arcade'owe. Wtedy mnie nie wciągnął. Za to drugie podejście..miód. Potem dodatek i poleciały po kolei wszystkie crpgi z Forgotten Realms. Baldura ceniłem sobie przede wszystim za to coś, dzięki czemu potrafiłem spędzić przed monitorem 12 godzin. Żadna gra (poza Tormentem i chyba BG2) nie potrafiła mnie tak wciągnąć. Było cos magicznego nawet w tym chodzeniu po lasku i wsłuchiwaniu się w szum potoczków i sielską muzykę ;) Może była to też kwestia, jak ktoś wcześniej wspomniał, małej ilości walk. W każdym razie nie  występowały z taką częstotliwością, że nie można sobie było spokojnie pochodzić :) Poza tym (włączająć dodatek) gra jest długa. I nie nudzi. Co do drużyny to u mnie przedstawiało się to w ten sposób:

Ja - wojownik
Ajantis - wojownik z rękawicami siły ogra, imo najlepszy
Imoen - złodziejka z eagle bow
Kivan - łowca z długim łukiem celności
Branwen - kapłanka
Edwin - mag

Generalnie kiedy gram w rpgi to staram się do drużyny brac jednoklasowców. Po pierwsze szybciej awansują, a po drugie zwykle są wymiataczami o X klas wyprzedzającymi tych zajmujących sie dwoma fachami ;)

Raven - ja wiem po co był Drizzt. A przynajmniej do czego mi służył. Wiem, że to okropne, bo to taki porządny drow był, ale ja zdobywałem różdżkę przywoływania potworów, strzały +1 i 2 oleje szybkości dla łuczników. Później zabijałem Drizzta i miałem 2 najlepsze szabelki w grze i bardzo dobra mithrilową kolczugę dla Kivana ;)
Trochę się rozpisałem, ale jakoś nie mozna przejść obojętnie obok wątku na temat kamienia milowego w przemysle gier komputerowych.

Pozdrawiam, Konik

Offline Ribald

Baldur's Gate I - czy wszyscy już zapomnieli?
« Odpowiedź #32 dnia: Czerwiec 18, 2005, 10:41:05 am »
Drużyna w BG I..hmm

Wojownik Krasnolud-młot Basillusa :)
Wojownik Człowiek-Długi Miecz Mrozu(jeśli to się tak nazywało?)
NPC służyli do tego żeby brać od nich wyposażenie i spieniężać

Jak jeszcze miałem zabawę z licznej drużyny to najczęściej przewijali się Kivan, Yaselick, Quayle..za to kompletnym nieporozumieniem jest branie złodzieja, tu i w Tormencie(chyba że ktoś lubi). Przy drugim przejściu można ominąć 90% pułapek, a przy reszcie zminimalizować obrażenia

Co do BG II to tu już była większa zabawa z drużyną, bo kilka postaci miało naprawdę ciekawe Questy. Ale stały szkielet to
-mój Czarnoksiężnik(piękna profesja :) )
-Keldorn
-Valygar
-Jan Jansen
-Aerie
-Edwin

Potem i tak się przerzuciłem na własną szóstkę-najczęściej kawaler, wojownik z korbaczem+3, zawadiaka, kapłan, czarnoksiężnik. Szóstkę zostawiałem wolną żeby mozna było wykonywać questy
mam swoje zdanie, z którym się nigdy nie zgadzam

Offline Solitaire

Baldur's Gate I - czy wszyscy już zapomnieli?
« Odpowiedź #33 dnia: Czerwiec 18, 2005, 02:04:12 pm »
Baldur's Gate II to ostatnia gra, która naprawdę mnie wciągnęła. Po nasyceniu się tym cudem już nigdy nie zasiadłem na dłużej przed żadną komputerową rozrywką. Od 4 lat mniej więcej.
Cytat: "Ribald"

-Keldorn

Z Carsomyrem był po prostu najlepszym wymiataczem, jakiego można było wziąć do drużyny. No i Prawdziwe Widzenie. Jeśli sam nie byłeś Paladynem, to Keldorn był must have.
Cytuj
-Valygar

O tak. Corthala z Ostrzem Burzy czy jak się tam nazywała ta śmieszna katana +3. Jak walił backstaby, to ekran się trząsł. Bardzo fajny.
Cytuj
-Jan Jansen

Nigdy go nie polubiłem. Wolałem Nalię. ;)
Cytuj
-Aerie

Bardzo wygodna. Akurat nastarczała leczenia na całą drużynę a i magiem była niezłym. I fajny romans :)
Cytuj
-Edwin

Wygodny. Nawet bardzo.
Najłatwiej grało się zdecydowanie Paladynem Łowcą Nieumarłych. Z Inteligencją 3. ;)
To jest doskonała gra. Ciekawe questy, sporo interakcji w drużynie i walki, które wymagały wykorzystania i zgrania całego potencjału drużyny. Szczególnie po instalacji utrudniających modów.
Kocham BG II. :)
Już się gwiezdne poniszczyły zamiecie,
Cień się chwieje poróżniony z mogiłą,
Coś innego stać się pragnie na świecie,
Coś innego, niż to wszystko, co było.

Offline dagobert

Baldur's Gate I - czy wszyscy już zapomnieli?
« Odpowiedź #34 dnia: Czerwiec 18, 2005, 03:50:29 pm »
Cytat: "Solitaire"
Baldur's Gate II to ostatnia gra, która naprawdę mnie wciągnęła. Po nasyceniu się tym cudem już nigdy nie zasiadłem na dłużej przed żadną komputerową rozrywką. Od 4 lat mniej więcej.

U mnie jest dokładnie tak samo.

Moje składy z poszczególnych części gry - może nie najoptymalniej złożone, ale i tak nic nie było wstanie stanąć im na drodze :D

BgI :
- alterego, czyli półelf wojownik z maks. w toporach  ;)
- Khalid
- Imoen
- Kivan
- Xan
- Dynaheir

BgII :
-
Cytat: "Ribald"
-mój Czarnoksiężnik(piękna profesja :) )

Nic dodać nic ująć  - jak zwykle półelf ;)
- Aerie
- Keldorn
- Minsc
- Jan Jansen
- Anomen

Offline Soul Taker

Baldur's Gate I - czy wszyscy już zapomnieli?
« Odpowiedź #35 dnia: Czerwiec 19, 2005, 09:05:01 am »
a wogóle słyszał ktoś jakieś pogłoski o wyjściu bg3, chodzą plotki o robieniu go, osobiście chciałbym żeby to nie były plotki

Offline horsie

Baldur's Gate I - czy wszyscy już zapomnieli?
« Odpowiedź #36 dnia: Czerwiec 19, 2005, 09:28:18 am »
Słyszałe, słyszał, ale gra miałaby być w 3D i niewiele miała mieć wspólnego z poprzednimi częściami. Lepiej niech nie wychodzi.

Offline Raven

Baldur's Gate I - czy wszyscy już zapomnieli?
« Odpowiedź #37 dnia: Czerwiec 19, 2005, 10:58:07 am »
Ech.. Ja nigdy nie zabijałem Drizzta. Granie złą drużyną zawsze mnie dołowało :]
Co do BG2 to:
Ja- Czarownik albo Woj/mag(najlepsza profesja w tej grze)
Keldorn(bo jak już wspomniano to wymiatacz)
Valygar/Korgan(żeby ktoś się tam mógł nap*****lać)
Jaheira/Anomen (bo to znakomite połączenie umiejętności bitewnych i kapłańskich. Zwykle preferuje Jaheire bo można poromansować)
Imoen(bo ktoś musi złodziejować, a Nalia i Jan są śmiechu warci)
i w 6 slota wkładam albo Edwina(jesli gram woj/magiem) albo Sarevoka (jeśli gram czarownkiem)

A co do BG3  to projekt nie upadł, i ponoć wciąż się posuwa wolnym krokiem do przodu. Gierka będzie w 3D(i bardzo dobrze, czas na zmiany) i na razie wiemy tylko to,że będzie związana z poprzednimi częściami w bardzo luźny i daleki sposób.
Support Denmark!
Kupię Beastmenów:
http://www.forum.gildia.pl/viewtopic.php?t=25874

Offline Ribald

Baldur's Gate I - czy wszyscy już zapomnieli?
« Odpowiedź #38 dnia: Czerwiec 19, 2005, 11:34:37 am »
Cytuj
O tak. Corthala z Ostrzem Burzy czy jak się tam nazywała ta śmieszna katana +3. Jak walił backstaby, to ekran się trząsł. Bardzo fajny.


Nie z Ostrzem Burzy. Z Ostrzem Burzy i kataną Dakkona plus gwiazdki na walkę dwiema brońmi :D mały pg ale w końcu to tylko gra ;)

Cytuj
Nigdy go nie polubiłem. Wolałem Nalię.  


Nalia i Aerie w jednej drużynie to o jeden romans za dużo ;) Poza tym lubię gnomy, w jedynce Quayle też nie był najwybitniejszy

Cytuj
Najłatwiej grało się zdecydowanie Paladynem Łowcą Nieumarłych. Z Inteligencją 3.  


Z tym że paladyni przy tworzeniu postaci mają ten minus że trzeba zachować mądrość na 13-stce(charyzmę też, ale to powiedzmy jest logiczne). I dlatego trzeba potem albo siedzieć do usr*nej śmierci przy tych "kostkach", albo specjalnie zostawić zręczność na małej wartości i na początku gry skoczyć się do kanałów po takie śmieszne rękawice(zręczność 18)

Cytuj
Korgan(żeby ktoś się tam mógł nap*****lać)


Zbyt pyskaty. W moich drużynach jest praworządny autorytaryzm ;)

Cytuj
Jaheira


Kieeeepska...fajna jedynie potyczka z Harfiarzami w Dzielnicy Mostów. Ew. można by ją perspektywicznie do Tronu Baala wziąć, bo w Suldenesselar był fajny kostur dla druida. Fajny klimatycznie był za to Cernd :)

Cytuj
Imoen(bo ktoś musi złodziejować, a Nalia i Jan są śmiechu warci)


Hmm a jaka to różnica...złodziejowi i tak dajesz max w pułapki i otwieranie zamków, żeby coś ukraść pije się miksturki, żeby sie skradać płaszcz niewykrywalności plus pierścień niewidzialności, reszta zdolności się nie przydaje(chyba że ktoś znalazł praktyczne zastosowanie?). IMO to kwestia klimatu postaci, a Imoen jest jakaś mdła...


Od jakich questów zaczynaliście wychodząc z lochów Irenicusa? Ja obowiązkowo gospoda nad cyrkiem i sklepanie tamtej drużyny(przy czarnoksiężniku prościzna)-pierwsza pełna płyta. Potem szuru buru do dzielnicy mostów i to samo z następną ekipą-następne dwie pełne płyty, a na koniec kanały dzielnicy świątyń-kolejni mili panowie :)
mam swoje zdanie, z którym się nigdy nie zgadzam

Offline Soul Taker

Baldur's Gate I - czy wszyscy już zapomnieli?
« Odpowiedź #39 dnia: Czerwiec 19, 2005, 07:29:41 pm »
ja zawsze na starcie leciałem do cyrku, potem często Viconię uwolnić, łowcy niewolników i dalej już samo z siebie szło

Offline Solitaire

Baldur's Gate I - czy wszyscy już zapomnieli?
« Odpowiedź #40 dnia: Czerwiec 19, 2005, 07:34:34 pm »
Cytat: "Ribald"

Cytuj
Najłatwiej grało się zdecydowanie Paladynem Łowcą Nieumarłych. Z Inteligencją 3.  

Z tym że paladyni przy tworzeniu postaci mają ten minus że trzeba zachować mądrość na 13-stce(charyzmę też, ale to powiedzmy jest logiczne). I dlatego trzeba potem albo siedzieć do usr*nej śmierci przy tych "kostkach", albo specjalnie zostawić zręczność na małej wartości i na początku gry skoczyć się do kanałów po takie śmieszne rękawice(zręczność 18)

Eeee... Wystarczyło posiedzieć przy kostkach. ;)
Za to jak się łoiło wampiry.
Cytuj
Kieeeepska...fajna jedynie potyczka z Harfiarzami w Dzielnicy Mostów. Ew. można by ją perspektywicznie do Tronu Baala wziąć, bo w Suldenesselar był fajny kostur dla druida. Fajny klimatycznie był za to Cernd :)

Klimatyczny. Ale jak każdy druid w sumie mało przydatny.
Ani to do walki się nie nadaje, ani nie czaruje jakoś wybitnie.
Cytuj

Hmm a jaka to różnica...złodziejowi i tak dajesz max w pułapki i otwieranie zamków, żeby coś ukraść pije się miksturki, żeby sie skradać płaszcz niewykrywalności plus pierścień niewidzialności, reszta zdolności się nie przydaje(chyba że ktoś znalazł praktyczne zastosowanie?). IMO to kwestia klimatu postaci, a Imoen jest jakaś mdła...

I trzeba jej było podciągać poziom, bo odstawała od drużyny.
W sumie chodzi tylko o otwieranie drzwi i pułapki.
No i specjalne pułapki. Czasowa, kolec... hehehe...:badgrin:
Z ciekawych postaci, to trzymałem kiedyś całą grę Haer'Dalisa. Zabawny koleś. Szczególnie, że zastawiał specjalne pułapki na potęgę, nigdy nic nie psując.
Zainspirowany tym zrobiłem sobie postać Fechmistrza. Dobre bronie, trochę czarów ochronnych, piruety ofensywne  i nawet całkiem ładnie chodził. Choć Keldorn i tak się przydawał.
Cytuj
Od jakich questów zaczynaliście wychodząc z lochów Irenicusa? Ja obowiązkowo gospoda nad cyrkiem i sklepanie tamtej drużyny(przy czarnoksiężniku prościzna)-pierwsza pełna płyta. Potem szuru buru do dzielnicy mostów i to samo z następną ekipą-następne dwie pełne płyty, a na koniec kanały dzielnicy świątyń-kolejni mili panowie :)

Był taki bug w grze, że warto było się wybrać do Firkragga szybko. Otóż smok nie robił się wrogi od rzucania czaru Ogłupienie. Można było próbować aż wyjdzie. A wtedy ginął bardzo szybko. ;)
Zamek Nalii też szybko się czyściło.
Z ciekawszych rzeczy... demi - licz i Pierścień Gaxxa.
Przechodził ktoś gniazdo Obserwatorów bez Tarczy Baldurana?
I oczywiście miasto drowów. Zawsze wybijałem wszystkie. Co do jednego.
No i Łupieżcy Umysłu. Ci byli nieźli.
Chyba po sesji zainstaluje Baldurka.
Już się gwiezdne poniszczyły zamiecie,
Cień się chwieje poróżniony z mogiłą,
Coś innego stać się pragnie na świecie,
Coś innego, niż to wszystko, co było.

Offline Vallarr

Baldur's Gate I - czy wszyscy już zapomnieli?
« Odpowiedź #41 dnia: Czerwiec 19, 2005, 08:22:44 pm »
w jedyneczce mialem taki squad :)
ja - woj , standard , dwurak :)
Shar-teel wymiennie z Ajantisem lub Minscem :)
Kivan
Coram
Branwenn
Edwin
duzych problemow nie bylo :)

przy dwojeczce gralem poczatkowo paladynkiem , ale to nuda straszliwa .. potem squad sie wykrystalizował
moj Fechmistrz - z piruetami rzezal albo dawal czas magom na zamagowanie czegokolwiek.
Anomen
Aerie
Jansen
Minsc
i do tego cokolwiek do smaku :)
I was born of a scorpion's mind"
Tony Iommi - "Flame On"

Offline horsie

Baldur's Gate I - czy wszyscy już zapomnieli?
« Odpowiedź #42 dnia: Czerwiec 19, 2005, 08:37:19 pm »
Generalnie moimi ulubionymi rozdziałami są te poświęcone elfom, czy to mrocznym czy lesnym. Podmrok lubię za to, że intryga została tam poprowadzona wprost genialnie. Poza tym nic nie daje takiej satysfkacji jak chodzenie w zbrojach mrocznych elfów. Co lepsze, można je było zabrac na powierzchnię ;) Wystarczyło dąć wszystko np. Minscowi, i tuż po wyjściu z Podmroku odłączyć go z drużyny. Kiedy później pójdzie się do niego do Miedzianego Diademu, zbroje będą całe i zdrowe :D Dobry trik, ale bodajże w Piekle czy w Tronie Bhaala zbroje i tak znikały. Zawsze miałem w zapasie kilka normalnych magicznych płytówek. Nietrudno u wojownika z siła 25 ;)

Offline Raven

Baldur's Gate I - czy wszyscy już zapomnieli?
« Odpowiedź #43 dnia: Czerwiec 19, 2005, 08:44:58 pm »
Cytat: "Ribald"

Cytuj
Jaheira


Kieeeepska...fajna jedynie potyczka z Harfiarzami w Dzielnicy Mostów. Ew. można by ją perspektywicznie do Tronu Baala wziąć, bo w Suldenesselar był fajny kostur dla druida. Fajny klimatycznie był za to Cernd :)
I tu się nie mogę zgodzić. Jaheira z dwoma sejmitrami w łapach, była niepokonana. Druidzi z żelazną skórą, dobrą bronią, i jakąś wyjechaną kolczugą są naprawdę znakomici chociaż bardzo niedoceniani(trzeba bardzo się angażować podczas walk, pilnować czarów etc)
Cytuj

Cytuj
Imoen(bo ktoś musi złodziejować, a Nalia i Jan są śmiechu warci)

Hmm a jaka to różnica...złodziejowi i tak dajesz max w pułapki i otwieranie zamków, żeby coś ukraść pije się miksturki, żeby sie skradać płaszcz niewykrywalności plus pierścień niewidzialności, reszta zdolności się nie przydaje(chyba że ktoś znalazł praktyczne zastosowanie?). IMO to kwestia klimatu postaci, a Imoen jest jakaś mdła...
Ale Nalia ma bardzo nędzne umiejętności złodziejskie i nawet itemy jej nie ratują, a Jan rozwija się za wolno. Złodziej z niego za dobry ale nie przydatny, a mag też marny. A z Imoen była fajna zabawa z Tronie Bhaala. Cała ta zamiana w Slayera etc. :)
Cytuj

Od jakich questów zaczynaliście wychodząc z lochów Irenicusa?
Namiot=> Targowo => Dzielnica Światyń => Mae'Var. Później już kolejność losowa.
Cytat: "Solitaire"
Za to jak się łoiło wampiry.
To już lepszy kapłan z niewidzialnością i odpędzaniem nieumarłych. Wampiry eksplodują w jego obecności :D
Cytuj
No i specjalne pułapki. Czasowa, kolec... hehehe..
Wolałem kolczastą, bo niektóre stwory są odporne na zatrzymanie czasu, a na obrażenia z pułapki kolczastej nic nie jest odporne :D Demogorgon schodził przy 4. A i Melissana mogła od nich ucierpieć.

A propos, dwójeczkę przeszedłem też kiedyś grę zawiadiaką. Pod koniec gry, miałem standartowo okoła -20KP :D
Support Denmark!
Kupię Beastmenów:
http://www.forum.gildia.pl/viewtopic.php?t=25874

Offline Solitaire

Baldur's Gate I - czy wszyscy już zapomnieli?
« Odpowiedź #44 dnia: Czerwiec 19, 2005, 08:53:34 pm »
Cytat: "Raven"
I tu się nie mogę zgodzić. Jaheira z dwoma sejmitrami w łapach, była niepokonana. Druidzi z żelazną skórą, dobrą bronią, i jakąś wyjechaną kolczugą są naprawdę znakomici chociaż bardzo niedoceniani(trzeba bardzo się angażować podczas walk, pilnować czarów etc)

Jak to się ma do paladyna? ;)
Po prostu, jak ktos jest do wszystkiego, to jest do niczego. Nawet stawanie się wielkim żywiołakiem niewiele dawało.
Cytuj

Cytuj
Imoen(bo ktoś musi złodziejować, a Nalia i Jan są śmiechu warci)

Ale Nalia ma bardzo nędzne umiejętności złodziejskie i nawet itemy jej nie ratują

Wystarczające. Za to magiem jest niezłym.
Cytuj
Cytat: "Solitaire"
Za to jak się łoiło wampiry.
To już lepszy kapłan z niewidzialnością i odpędzaniem nieumarłych. Wampiry eksplodują w jego obecności :D

To trzeba mieć czystego kapłana. A i to nie starczało na Bodhi.
Nie mówiąc już o tym, że kapłan to, jak dla mnie, marnowanie miejsca w drużynie. Jak wiadomo, i mniejsza, tym lepsza. Daltego wybieram Aerie.
Cytuj
Wolałem kolczastą, bo niektóre stwory są odporne na zatrzymanie czasu, a na obrażenia z pułapki kolczastej nic nie jest odporne :D Demogorgon schodził przy 4. A i Melissana mogła od nich ucierpieć.

Ja na Demogorgona postawiłem tak z 9. Na wszelki wypadek.
Natomisat zatrzymanie czasu jako czar, z akceleracją i serią plugawych uwiądów czyniło z maga broń ostatecznej zgłady.
Już się gwiezdne poniszczyły zamiecie,
Cień się chwieje poróżniony z mogiłą,
Coś innego stać się pragnie na świecie,
Coś innego, niż to wszystko, co było.

 

anything