a ja tam mam zupełnie przeciwne odczucia. po części mogą wynikać z faktu, że długo i niecierpliwie czekałem na wydanie Sioban po polsku, nie spodziewając się, że kiedykolwiek w ogóle się go doczekam. oglądałem więc oryginał i czytałem kserówki tłumaczenia, które chyba później pojawiło się w polskiej oficjalnej wersji. wcale nie miałem wtedy 12 lat, ale rzeczywiście zapewne jest trochę 'nostalgii' w moim podejściu do Skargi. osobiście uważam jednak, że udało się Rosińskiemu z powodzeniem oderwać od stereotypu thorgalowskiego, choć przyznaję - równocześnie trochę wpadając w szablony typowego fantasy...... ale z drugiej strony, porównując do pulpy z 'fantasy komiks', to... ech w ogóle nie ma porównania!
tak więc, dla mnie pierwsza Skarga to Rosiński w niemalże szczytowej formie + niebanalny scenariusz, który faktycznie - w kolejnych tomach zjeżdża po równi pochyłej, ale i tak jest lepiej niż dobrze!
co innego cykl prequelowy: zgadzam się, niewątpliwie reprezentuje inną klasę, ale jak dla mnie, niestety niższą.