"Obłęd" to rzeczywiscie calkiem fajny film, wlasciwie dzieki niemu polubile adriena brodiego bo w pianiscie nie podobal mi sie za bardzo, natomiast tu udowodnil ze jest aktorem wszechstronnym i wrazliwym, fajnie sie to ogladalo ale film jakby nie mial tla zadnego, brakowalo mu glebi. troszke to wygladalo jak sztuczne miasteczko w truman show.
jednak uwazam ze warto obejrzec ten film i wbrew opiniom nie sadze zeby byl az tak przewidywalny, chociaz mozna bylo sie domyslic pewnych rzeczy...
pomysl tez ciakawy i koncowka chyba dobrze podsumowujaca cala historie, chociaz po zwiastunie spodziewalem sie czegosc innego to jednak zawiedziny nie bylem moja ocena to 7/10
aha zapomnialem o keirze knightly. wiec keira byla piekna jak zwykle i chyba pasowala do tej roli, wypadla moim zdaniem bardzo naturalnie