Na wstępie powiem że jestem od 2o kilku lat miłośnikiem prozy Tolkiena, dlatego pozostaje mi jedynie pojechać po ekranizacji, ogółnie 1 cześć jeszcze mogła być, może poza kilkoma błędami (najbardziej nie moge im wybaczyć że Glorfindela II wymienili na Arwene) ale cześć druga to już jeden wielki kicz, "śmierć" aragorna, arma elfich klonów breoniących Helmowego Jaru (przecie3ż oni w dupie mieli los śródziemia i tak zbierali manatki, byli jak francuzi :twisted: "nie chcemy ginąć za gdańsk\rohan) a to co zrobili biednemu Faramirowi to już woła o pomste do niebios, dobrze że hociarz nie zrobili z niego mieszkańca Haradu Dalekiego. :twisted: