Autor Wątek: Na jakie filmy czekacie? Jakie zwiastuny narobiły Wam smaku?  (Przeczytany 263175 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Ibrahim_ibn_Erales

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 2 162
  • Total likes: 0
  • twitter.com/iberales
Odp: Na jakie filmy czekacie? Jakie zwiastuny narobiły Wam smaku?
« Odpowiedź #435 dnia: Marzec 08, 2012, 10:09:38 am »
Cytuj
Bardzo fajnie, ale to i tak aż prawie połowa. :wink: A na każde stwierdzenie "Dziś nie czyta się książek" mam ochotę zakrzyknąć, a kiedyś to się kurde czytało!?

W PRL.
Od 1989 roku spada systematycznie liczba[korekta obywatelska] bibliotek i punktów bibliotecznych, spada wielkość zakupów do bibliotek.
Spadają też nakłady - stare książki mają w stopce nakład, i naprawdę byle co ma sto tysięcy. Dzisiaj sto tysięcy nakładu ma Pilch i niewielu innych. Skutkuje to nieprzyzwoitymi cenami książek.
Wyjściem byłyby ebooki, pozwalające powielać książkę w zasadzie za darmo, ale rynek wydawniczy wydaje się tego nie rozumieć, wyceniając je na równi z papierowymi.
Nic też dziwnego, że od czasów PRL systematycznie spada czytelnictwo.

Co ważniejsze, jeśli weźmie się też pod uwagę, że Polska ma jeden z wyższych wskaźników skolaryzacji na świecie, średnie czytelnictwo nie powinno nas w ogóle zadowalać, bo podważa jakiekolwiek domniemanie jakości tej edukacji.


Dla mnie to jest zwyczajnie przykre, bo jak się pozwala na powolną atrofię infrastruktury kolejowej to przynajmniej co jakiś czas się pociągi powypierdlają i będzie się o zapaści kolei mówić.
Biblioteki umierają w ciszy, a w ślad za nimi nasza nadzieja na wkupienie się w pierwszy świat kapitałem ludzkim.
« Ostatnia zmiana: Marzec 08, 2012, 11:37:37 am wysłana przez Ibrahim_ibn_Erales »
God hates figs [Mk 11, 12-14]


I pledge allegiance to my Flag,
and to the Republic for which it stands:
one Nation indivisible,
With Liberty and Justice for all.

Offline Pierniczek

Odp: Na jakie filmy czekacie? Jakie zwiastuny narobiły Wam smaku?
« Odpowiedź #436 dnia: Marzec 08, 2012, 11:06:04 am »
Protestuję! To że były biblioteki, wcale nie znaczy, że więcej osób czytało książki. A jedynie świadczy o tym, że władze dbały o pozory.

Cytuj
Tak niski stan polskiego czytelnictwa próbuje się tłumaczyć bezrobociem, a co za tym idzie, trudną sytuacją materialną – książki nie są wówczas produktem pierwszej potrzeby. W czasach PRL-u,   kiedy czytelnictwo nie wyglądało lepiej (w roku 1985 do przeczytania   przynajmniej jednej książki przyznało się 58% badanych – czyli tylu, ilu   dziś), tłumaczono to trudnością z dostępem do książek.    Wzrost czytelnictwa dało się zauważyć ostatnio jedynie w roku 1992   – pojawiły się wówczas m.in. popularne serie romansów oraz sprzedawane w   ogromnych nakładach sensacyjne powieści szpiegowskie Ludluma czy   Forsytha, przez lata zakazywane przez cenzurę.

I jeszcze opinia ze stron Wprost, z którą jak najbardziej się zgadzam.

Cytuj
Lamentom nad poziomem czytelnictwa towarzyszy mit o PRL jako "kraju   ludzi czytających". W PRL wydawanie książek traktowano jako działalność   socjalną, przez co książki nie miały rynkowej ceny. W tamtych czasach   nigdy nie było prawdziwej wiedzy o rynku: wszystko było państwowe, więc   można było manipulować danymi. Prawda jest taka, że to w PRL utrwalił   się zwyczaj nieczytania, co dzisiaj skutkuje cywilizacyjno-kulturowym   zapóźnieniem Polaków.

Przypominam też, że w PRL wiele dobrych książek było zakazanych przez cenzurę (choć to akurat mogło działać motywująco na czytelników).

P.S. Liczba bibliotek, nie ilość. Biblioteki to rzeczownik policzalny. :)
« Ostatnia zmiana: Marzec 08, 2012, 11:11:14 am wysłana przez Pierniczek »

Offline Ibrahim_ibn_Erales

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 2 162
  • Total likes: 0
  • twitter.com/iberales
Odp: Na jakie filmy czekacie? Jakie zwiastuny narobiły Wam smaku?
« Odpowiedź #437 dnia: Marzec 08, 2012, 12:12:56 pm »
Cytuj
Protestuję! To że były biblioteki, wcale nie znaczy, że więcej osób czytało książki. A jedynie świadczy o tym, że władze dbały o pozory.

Wolę państwo, które dba o pozory niż olewające problem ciepłym moczem.

Natomiast ja będę protestował wobec przytaczania wyrywkowych danych statystycznych.
Cytuj
kiedy czytelnictwo nie wyglądało lepiej (w roku 1985 do przeczytania   przynajmniej jednej książki przyznało się 58% badanych – czyli tylu, ilu   dziś)

http://www.rp.pl/galeria/17,2,613419.html
Jak widzimy na slajdzie to 58% jest szczytem a nie normą.
W 2010 roku wynik wynosi 44%, czyli jednak mniej niż w PRL.
Co ważniejsze, mniej niż w latach dziewięćdziesiątych. Dlatego:
Cytuj
Nic też dziwnego, że od czasów PRL systematycznie spada czytelnictwo.


Cytuj
I jeszcze opinia ze stron Wprost, z którą jak najbardziej się zgadzam.

To przykre.
Bo książki to JEST działalność socjalna.
I dlatego, ze PRL może nie był 'krajem ludzi czytających', ale na pewno był krajem ludzi czytających więcej.
God hates figs [Mk 11, 12-14]


I pledge allegiance to my Flag,
and to the Republic for which it stands:
one Nation indivisible,
With Liberty and Justice for all.

Offline Pierniczek

Odp: Na jakie filmy czekacie? Jakie zwiastuny narobiły Wam smaku?
« Odpowiedź #438 dnia: Marzec 08, 2012, 03:59:25 pm »
Zastanawiam się jaka jest próba w tych badaniach, czy to nie jest troszkę tak, że jednego roku trafią się w niej ludzie bardziej czytający, a innego mniej i bardziej jest to kwestia przypadku, niż jakiejś tendencji. Z danych, które przytaczasz po książkę w 2004 sięgnęło 57%, w 2008 36%, a w 2010 44% - to bardzo duże wahania w krótkim czasie. 20% mniej w 4 lata? No przecież co piąty czytający nagle nie umarł. Zwłaszcza, że potem część wraca do życia. Bo to też raczej nie jest tak, że jednego roku ktoś czyta, a innego nie. Ludzie bywają raczej stale czytający lub nie. Zwłaszcza, że podstawówek i gimnazjów te badania nie obejmują.

Żeby mówić, że teraz jest mniej trzeba by mieć dokładne dane z PRL, których nie znalazłam. 58% w 1985 też może być górką. Poza tym nie do końca wierzę badaniom społecznym z tamtych lat, może są bardziej wiarygodne niż frekwencja wyborcza, ale jednak. ;)

Offline Mały John

Odp: Na jakie filmy czekacie? Jakie zwiastuny narobiły Wam smaku?
« Odpowiedź #439 dnia: Marzec 08, 2012, 08:20:07 pm »
OFFTOP, proponuję przenieść dyskusję do książek.

Bardzo fajnie, ale to i tak aż prawie połowa. :wink: 

Porównywałem wskaźniki dla Polski i Europy, a nie dla 3 RP i PRL-u.
"Kontakt" z  JEDNĄ książką w ciągu całego roku.  Ponadto "oprócz beletrystyki, włączono także albumy,  publikacje encyklopedyczne, słownikowe, a także książki w formie  elektronicznej." Badani są robione co dwa lata.   Poprawiam się w kwestii czytających, bo wcześniej nie chciało mi się pisać: nie porównywałbym też danych o "sporadycznych" czytelnikach. Spójrz:
http://www.bn.org.pl/download/document/1297852803.pdf
W miarę wiarygodne dane o czytelnikach literatury pięknej są z 2008 roku, kiedy badano beletrystykę i podręczniki. Gołębiewski podaje, że w 2008 roku sprzedano ok. 130 mln książek, w tym jakieś 14 mln literatury pięknej dla dzieci, młodzieży i dorosłych*.  2008 rok: 62% nie czyta (56% z 2010 jest sztucznie zaniżone przy rozszerzeniu pojęcia "książka"), 25% (32% w 2010) czytało/przejrzało (!) 1-6 książek, intensywny kontakt z 7 i więcej książek miało 11% (12% niewielka zmiana) osób. W kraju mamy ~38 mln osób.  Ok. 4 miliony intensywnych czytaczy i ok. 9,5 mln tych, co coś tam czytało. Zakładam, że każdy z intensywnych przeczytał ok. 7 książek (tu możecie się mnie czepiać), a każdy ze sporadycznych 6 książek (tu nie). Nawet przy tak zawyżonych na korzyść "przeglądaczy" szacunkach sprzedaż musiałaby wynieść 57 + 28 = 85 mln sprzedanych książek, zależy jak rozumiemy intensywnych. I tu jest właśnie cały pies pogrzebany. Zależnie od intensywności sprzedaż wyniesie albo 85 mln, albo o wiele więcej. Dla mnie wniosek jest taki, że prawdziwym targetem dla wydawnictw są te 4 MILIONY intensywnie czytających osób, które mogą lub nie muszą kupić 14 mln beletrystyki, bo zakładam, że o literaturze pięknej mowa.
Bez "intensywnych" przetrwałyby może duże wydawnictwa, ale co z jakością? Kiedy czytelnictwo jest niskie, autorzy nie zarabiają, nie są zmotywowani, nie piszą, więc ze spadkiem czytelnictwa, leci nam, statystycznie, na łeb na szyję jakość literatury.
Kiedyś może i więcej się nie czytało, ale na pewno wydawało się więcej. Autorzy mogli utrzymywać się tylko z pisania. Ja mówię o równaniu do państw rozwiniętych. Zostawmy zabory i PRL w spokoju, bo jesteśmy w zupełnie innej sytuacji.
Największy bestseller ever to "Pamięć i Tożsamość" JPII, ponad 1 mln sprzedanych egzemplarzy. Zaraz za papieżem "Insygnia śmierci" w liczbie ok. 630 tys. sztuk. Dane z 2010 roku pokazują, że  największe bestsellery osiągały 350 tys. szt. Tyle miał Dan Drown za "Zaginiony symbol", później było "Nie potrafię schudnąć" Dunkaka 267 tys. szt. i reszta na poziomie 100 tys. szt (dokładnie 10 książek przekroczyło setkę), przy czyn odchylenie było duże, bo od 180 do 103 tys.
To są ekstrema, legendy rynku wydawniczego, na które każde wydawnictwo czyha jak na zastrzyk morfiny. Tymczasem średni poziom sprzedaży bestsellerów to jakieś 10-15 tysięcy sztuk. A poza tym literatura nie najwyższych lotów, co tematem na inną dyskusję. W miarę jak czytelnictwo będzie spadać, spadać będzie sprzedaż, bo oprócz ceny, to właśnie między tymi dwoma cechami występuje silna korelacja.
Dlatego uważam, że media słusznie "biadolą". Jeśli wskaźniki rosną, to tylko za sprawą łatania metodologii i naciąganych danych. Bez względu na to od 2004 mamy widoczny spadek "intensywnych" czytelników, czyli tych, którzy naprawdę czytają. Jest źle.
(biblioteki i e-booki to temat na inną dyskusję, też nie tutaj)
*Ł. Gołębiewski, Rynek wydawniczy w Polsce 2011. Wydawnictwa, Biblioteka Analiz, Warszawa 2011
Czasopismo grozy "Coś na progu" już w pre-orderze
http://dobrehistorie.pl/

Offline Pierniczek

Odp: Na jakie filmy czekacie? Jakie zwiastuny narobiły Wam smaku?
« Odpowiedź #440 dnia: Marzec 09, 2012, 09:03:55 am »
W miarę wiarygodne dane o czytelnikach literatury pięknej są z 2008 roku, kiedy badano beletrystykę i podręczniki. Gołębiewski podaje, że w 2008 roku sprzedano ok. 130 mln książek, w tym jakieś 14 mln literatury pięknej dla dzieci, młodzieży i dorosłych*.  2008 rok: 62% nie czyta (56% z 2010 jest sztucznie zaniżone przy rozszerzeniu pojęcia "książka"), 25% (32% w 2010) czytało/przejrzało (!) 1-6 książek, intensywny kontakt z 7 i więcej książek miało 11% (12% niewielka zmiana) osób. W kraju mamy ~38 mln osób.  Ok. 4 miliony intensywnych czytaczy i ok. 9,5 mln tych, co coś tam czytało. Zakładam, że każdy z intensywnych przeczytał ok. 7 książek (tu możecie się mnie czepiać), a każdy ze sporadycznych 6 książek (tu nie). Nawet przy tak zawyżonych na korzyść "przeglądaczy" szacunkach sprzedaż musiałaby wynieść 57 + 28 = 85 mln sprzedanych książek, zależy jak rozumiemy intensywnych. I tu jest właśnie cały pies pogrzebany. Zależnie od intensywności sprzedaż wyniesie albo 85 mln, albo o wiele więcej. Dla mnie wniosek jest taki, że prawdziwym targetem dla wydawnictw są te 4 MILIONY intensywnie czytających osób, które mogą lub nie muszą kupić 14 mln beletrystyki, bo zakładam, że o literaturze pięknej mowa.
Bez "intensywnych" przetrwałyby może duże wydawnictwa, ale co z jakością? Kiedy czytelnictwo jest niskie, autorzy nie zarabiają, nie są zmotywowani, nie piszą, więc ze spadkiem czytelnictwa, leci nam, statystycznie, na łeb na szyję jakość literatury.

Twoje wyliczenia byłyby prawdziwe, gdyby za czytających uznawać tylko kupujących książki. A gdzie osoby korzystające z bibliotek, czy (jak choćby ja) kupujące używane książki na allegro i w antykwariatach? Gdzie ludzie pożyczający sobie książki? No i to też nie jest tak, że na jadną kupioną książkę przypada tylko jeden czytelnik, mogę się co najwyżej posłużyć własnym przykładem, kiedy wpadnie mi w ręce dobra książka czyta ją zwykle też mój mąż, moja współlokatorka i moi rodzice. To już masz jedną książkę razy pięć. :smile: Z resztą w raporcie, który wrzuciłeś jest informacja, że spośród czytających książkę kupiło tylko 38%.

Tak czy tak dzięki za odgrzebanie danych.

P.S. Czy jest tu jakiś moderator, który mógłby w magiczny sposób przenieść nasze dotychczasowe posty do działu książki? :smile:
« Ostatnia zmiana: Marzec 09, 2012, 09:08:15 am wysłana przez Pierniczek »

Offline Pierniczek

Odp: Na jakie filmy czekacie? Jakie zwiastuny narobiły Wam smaku?
« Odpowiedź #441 dnia: Marzec 15, 2012, 04:04:29 pm »
Kończąc off top i wracając do ostatnio omawianego tutaj filmu, jak ktoś jeszcze go nie widział to niech nadrobi. Dla Wooli warto, to najcudowniejszy sześcionogi pies, jakiego widziałam.  :cool:


Offline Spik

Odp: Na jakie filmy czekacie? Jakie zwiastuny narobiły Wam smaku?
« Odpowiedź #442 dnia: Marzec 16, 2012, 12:53:22 pm »
Dark Shadows - Official Trailer (HD)  - Byłem kompletnie nie zainteresowany tym projektem Burtona, aż zobaczyłem zwiastun. Zapowiada się ciekawie :D

Offline Radan

Odp: Na jakie filmy czekacie? Jakie zwiastuny narobiły Wam smaku?
« Odpowiedź #443 dnia: Marzec 18, 2012, 07:48:46 am »
Ciekawe, co z tego wyjdzie. Zapowiada się na dosyć mało burtonowski film. Oby widzowie nie zostali uraczeni kolejną "Planetą Małp".


BTW:


http://www.filmweb.pl/video/trailer/nr+3-27771 


Zamiecione.
« Ostatnia zmiana: Marzec 18, 2012, 07:54:12 am wysłana przez Radan »

Offline Spik

Odp: Na jakie filmy czekacie? Jakie zwiastuny narobiły Wam smaku?
« Odpowiedź #444 dnia: Marzec 18, 2012, 11:21:38 am »
A mnie tam wkurza jak ludzie wytykają tylko co złego Burton zrobił (co dla większości się na "Planecie Małp" kończy) a nie patrzą na to co dobrego zrobił.

"Ed Wood","Big Fish" "Pee Wee Big Adventure" i w sumie "Mars Attacks" to bardzo nie Burtonowe filmy a są (moim zdaniem) bardzo dobre...

Offline Dziex

Odp: Na jakie filmy czekacie? Jakie zwiastuny narobiły Wam smaku?
« Odpowiedź #445 dnia: Marzec 18, 2012, 01:43:00 pm »

BTW:


http://www.filmweb.pl/video/trailer/nr+3-27771 


Zamiecione.
nom
szkoda tylko, że polska premiera będzie prawie 2 miesiące po światowej

Offline Pierniczek

Odp: Na jakie filmy czekacie? Jakie zwiastuny narobiły Wam smaku?
« Odpowiedź #446 dnia: Marzec 19, 2012, 09:58:25 am »
Johnny Deep w filmie Burtona zapowiada coś ciekawego.  :cool:

Offline skil

Odp: Na jakie filmy czekacie? Jakie zwiastuny narobiły Wam smaku?
« Odpowiedź #447 dnia: Marzec 19, 2012, 10:25:16 am »
ktos powinien im na zawsze zakazac robienia wspolnych filmow.
qui hic minxerit aut cacaverit, habeat deos superos et inferos iratos

Offline Pierniczek

Odp: Na jakie filmy czekacie? Jakie zwiastuny narobiły Wam smaku?
« Odpowiedź #448 dnia: Marzec 19, 2012, 12:41:49 pm »
Niby o gustach się nie dyskutuje, ale gdyby nie Edward Nożycoręki, Jeździec bez głowy, a ostatnio Sweeney Todd i Alicja w krainie czarów wielu by nie wiedziało, że Johnny Deep to nie tylko jeden z tych ładnych panów, ale i dobry aktor. W "Co gryzie Gilberta Grpae'a" DiCaprio też zapowiadał się nieźle, ale pomimo paru świetnych ról i tak pozostanie amantem z Titanica.

A do tego w Dark Shadows będzie też Helena Bonham Carter. Dla mnie to wystarczający argument, żeby zobaczyć film.

Offline Dariusz Hallmann

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 3 391
  • Total likes: 2
  • Batman: Ben Affleck Case
Odp: Na jakie filmy czekacie? Jakie zwiastuny narobiły Wam smaku?
« Odpowiedź #449 dnia: Marzec 19, 2012, 03:06:28 pm »
ktos powinien im na zawsze zakazac robienia wspolnych filmow.
Chyba nie widziałeś "Eda Wooda"...