witam
pomysl na middenhaimerow. Obok krasnali chyba druga moj banda pod wzgledem "playability":)
Ci najemnicy to madra grupa, ktora naprawde potrafi szybko uderzyc, w razie zagrozenia potrafia sie tez jednak wycofac. Gdy dlugi karciane wielokrotnie przewyzszyly zold, kapitan skrzyknal kilku ze swoich chlopakow i razem powedrowali do Mordheim. Po drodze przylaczylo sie dwoch golowasow, synow zubozalej szlachty, jeszcze nie okrzeplych w ogniu walk, lecz rokujacych pewne nadzieje. Sierzanci, zwykli wojacy, grupka dziewieciu wedrowcow zapuszcza sie spokojnie, i ostroznie, karna grupa, w ruiny zniszczonego miasta...
Mercenary Captain: sword, hammer, dueling pistol [98gp]
Champions (x3) : sword, hammer [48gp x3]
Youngbloods (x2) : hammer(x2), Bow [31gp x2]
Marksmen (x2) : hammer, Crossbow, blunderbuss (rzadzi!:) ) [82gp x2]
Warrior : hammer [28gp]
all: free dagger
strategia: dwa strzaly z garlaczy potrafia zdzialac tyle co organki:). Oczywiscie, marksmeni to jednostka nie do strat!:) za duzo kosztuja. Potem kusze i ciagly ostrzal.
Czempioni oslaniaja strzelajacych. Youngbloods strzelaja, ale i wchodza do akcji w razie potrzeby - niech sie wykaza czasami.
uzycie garlaczy wymusza na przeciwniku znaczne rozdrobnienie sil. Czyz to nie piekne?:)
Dobrze jest dokupic ze dwa pieski, oraz zainwestowac pozniejsze zyski w swordsmenow i marksmenow.
czekam na opinie, pozdrawiam.