Ja się może wytłumaczę...:
Musze powiedzieć że taki zyciorys własnie, niemal kropka w kropke zaproponował mi kolega, który gra w D&D już dośc długo i ma doświadczenie na ten temat...
Z MG przesiadamy się z naszego autorskiego systemu na dedeki, żeby móc znaleźć atuty które przemiawiały by nad wyższością jednego bądź drugiego, poprzez granie weń w sposób najbardziej rozpowszechniony. Tak więc zrobiliśmy sobie takie szybkie postacie i gramy narazie... Tak wiec odtwarzamy najczęstsze zaobserwowane zachowania graczy D&D i odtwarzamy je w sesjach... Dlatego ja tez teraz na gwałt poszukuję jakichś bonusów od drewna, jako ze z obserwacji wynika iż większość dedekowców poszukuje bonusów...
Powiem tak, gra się inaczej...
A Wasze wypowiedzi jak najbardziej rozumiem
A wracając do tematu:
Czy wydaje się Wam, że maczuga nabijana ćwiekami lepiej się będzie spisywać, nież z wbitymi kilkoma gwoździami? Oraz czy gdyby, były gwoździe to czy lepiej nowe, czy zardzewiałe... od zardzewiałych można wszak gangreny szybciej dostać...