a ty nie zapychasz sobie głowy papką pokroju gp czy innych czwartoklasowych szmir?
Nie lubię "Guinei Pig" i nie zapycham sobie nią głowy. Obejrzałem ten film ponieważ interesuję się grozą i chcę poznać wszystkie (większość ?) jej aspektów, oblicz. Ja lubię ogólnie kino ambitne, dziwne, surrealistyczne i oryginalne. Wbrew pozorom horror może być ambitny. Lubię też kino zbliżone do horrorów (kryminał, thriller). A poza tym jeszcze kilka gatunków.
Poza tym uważam, że kino offowe jest często bardziej ambitne od wielu komercyjnych super produkcji. Dlaczego tak jest?
Wyobraź sobie twórcę początkującego lub nieznanego. Ma on na przykład kilku znajomych, którzy chcą razem coś stworzyć. Jedyne co ich ogranicza to budżet. Mogą stworzyć wszystko na co pozwoli im zawartość portfela (czyli wiele). Jeżeli film nie zdobędzie popularności to nic się nie stanie (w końcu film kosztował mało kasy i nikomu nie jestem nic winny).
Wyobraź sobie teraz twórcę znanego. Taki twórca jest uzależniony od producenta, wytwórni, widzów, opinii publicznej, sprzedaży detalicznej itp. Czyli musi zrobić coś co będzie się oglądało, bo jak nie to "pójdzie z torbami". Pewnie połowę budżetu przeznaczy na reklamę by wszystkich zachęcić do obejrzenia swojego filmu.
Nie sądzę, że kino komercyjne jest zawsze złe. Ja też lubię sobie urozmaicać seanse. Raz wybieram coś co lubię, a innym razem coś nowego, bardzo komercyjnego. Uważam także, że jeżeli ktoś ma talent to nawet "wielki świat" nie ugasi jego osobowości i twórczości. Poza tym istnienie kina offowego wiążę się z kosztami i rozumiem, że reżyserzy muszą tworzyć coś co się sprzeda. Niestety, często traci na tym jakość produkcji.
Tamten post mówił o osobach, które nic nie widzą poza nowościami i tym co modne, i sami nie mają poszanowania dla twórcy przez swoją niewiedzę.
Zresztą po co to wszystko. To nie ten temat.
FREUDSTEIN