No nareszcie dzięki promocji na gildii udało mi się przeczytać...
Graficznie pierwsza klasa... Jak zwykle Kasprzak w najwyższej formie...
Scenariuszowo... poprawnie.
Większość spraw ciekawa, chociaż wolałbym, żeby wskazówki do rozwiązania głównego wątku były bardziej rozrzucone równomiernie po całości. no ale jakby nie było ostatni rozdział spełnia pokładane w nim nadzieje, rozwiązanie ciekawe, zakończenie bez zarzutu...
tylko bym się doczepił jednej niekonsekwencji: ważnym elementem fabuły części 5 i 6 jest Halloween, i to na pewno nie to samo Halloween (bo inaczej historia nie ma sensu). Nie pasuje do tego jednak wątek "autostopowiczki" zainicjowany w części 5 a kontynuowany w 6 i 7. W tym wątku akcja nie mogła się ciągnąć ponad rok. No ale możemy jakoś założyć że kadry z części 5 są jakimiś flashforwordami... to się da obronić, tylko mnie trochę raziło...
I rzeczywiście nie jestem jakiś przesadnie pruderyjny (no dobra, w ogóle nie jestem pruderyjny) ale na pytanie
a czy nie macie wrażenia że pościelówa/golizna w każdym tomie była wstawiana maksymalnie na siłę???
odpowiedziałbym: może nie w każdym tomie, ale niektóre z tych scen naprawdę wyglądały jak wepchnięte na siłę (i mówię o scenach a nie tego co w scenach
)
po pewnym czasie wszystkie wyglądały tak samo... i tak "bez widocznego sensu" tak samo...
arcydzieło to nie jest, ale czytało się BARDZO przyjemnie. Między pierwszymi 4 tomami robiłem przerwy bez problemu ale końcówkę już musiałem łyknąć w całości, więc cel osiągnięty...
Jestem zadowolony!