nie powiem nic nowego,ale filmy w oryginale to świetna sprawa,bezdyskusyjnie,
ileż smaczków ginie w przekładzie,niejednokrotnie nieudolnym,
tym bardziej,ze nasi tłumacze mają jakąś leniwą tendencję do upraszczania i skracania dialogów,że nie wspomnę już o legendarnych przekładach tytułów filmów,
poza tym cała oryginalna ścieżka włącznie z muzyką leci gdzieś w tło
a na czoło wysuwa się dudniący gość :(wtedy możemy sobie tylko sledzić fabułę i oglądać jak ktoś tam na ekranie porusza ustami..
a propos przyjemności słuchania oryginałów,to szczególnie robi na
mnie nieustanne wrażenie Gary Oldman w Draculi i ten jego akcencik
ale z drugiej strony musicie przyznać,że trafiają się czasem naprawdę
udane dubbingi,zwłaszcza w bajkach,np.Król Lew,