Więc jaka? Chodzi o fantastykę, ale i sf.
Najlepiej podajcie kilka tytułów z uzasadnieniem (tylko nie takim jak np. "tylko szkoda, że XYZ zginął w ostatnim rozdziale", bo to trochę za dużo zdradza :P ).
Ja nie jestem jakimś super znawcą fantastyki, ale kilka książek przeczytałem i jak narazie to byłoby tak:
1. Ojczyzna [R.A.Salvatore] - to TRZEBA przeczytać. I to nie tylko dla tego, że to swego rodzaju klasyk (Pan Tadeusz), tylko to naprawdę JEST ciekawe.
2. Kolor Magii [Terry Pratchett] - jak narazie tylko to przeczytałem ze ŚD, ale już mi się baaaardzo spodobało.
Dalej nie mówię, bo jak już mówiłem, nie mam jeszcze zbyt dużego doświadczenia z fantasy. Ale na pewno te dwie są w czołówce, najprawdopodobniej na 1st i 2nd miejscu - tak, jak napisałem.
Ale inne książki, które są imo godne polecenia to np.:
Trylogia Mrocznego Elfa [R.A.Salvatore]- na prawdę rewelacyjne. Ojczyzna na pierwszym miejscu za pomysł, ale dalej NIE jest nudniej, cała trylogia jest genialna.
Koralina [Neil Gaiman]- taka przyjamna bajeczka, ale bardzo fajna
Gwiezdny Pył [Neil Gaiman]- kolejna bajeczka, bardzo prosta, ale też ok
Harry Potter [J.K.Rowling]- komuś się to cudo nie podoba? Kolejna raczej prosta książeczka, ale baaardzo przyjemnie się czyta
Za to na koniec małe, off-topic'owe pytanie - co sądzicie o Mrocznej Wierzy (S. King)? Imo kompletne dno. Przeczytałem 3 części i ŻADNA mi się nawet trochę nie spodobała (no troszeczkę, ale nic więcej).
ps. Jeżeli taki wątek już był, to sorry wielkie, jestem tu od niedawna i się nie orientuję.