trawa

Autor Wątek: Wiedźmin!  (Przeczytany 206856 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Joneleth

  • Radca bracki
  • ******
  • Wiadomości: 5 238
  • Total likes: 1
  • Szlag mnie trafia, ergo sum.
Odp: Wiedźmin!
« Odpowiedź #495 dnia: Luty 14, 2016, 06:13:08 pm »
Cytuj
No nie mogę się zgodzić. Wybór w ostatniej walce wiedzmina 2 , z tego co czytałem niejako ma kilkanaście minut questa w 3ce. I w wyniku tego ma niby ta chłopina nam pomóc w pewnej bardzo ważnej walce tyle, że... jego brak czy udział nie ma żadnego znaczenia. I tak ta bardzo ważna walka kończy się zawsze w ten sam sposób :D. Ah, jak piękne było rozwiązanie suicide mission z me2.
Co do pani S.... zerowa waga tej decyzji w 3ce.
No niby tak, ale ja osobiście preferuję właśnie te wybory bez konsekwencji z fajerwerkami.
Dodam, że w wyniku wspomnianej misji dyskutowana postać nie musi nam pomóc w czasie walki, bo można ją odesłać do Zerrikani.

A tak w szerszym kontekście, muszę powiedzieć, że ostatnio nie za bardzo przepadam za kilkoma zakończeniami w grach. Mam takie poczucie, że twórcy robiąc kilka zakończeń ostatecznie tracą możliwość zrobienia czegoś z tzw. pi****lnięciem.

Natomiast w odniesieniu do samego Wiedźmina 3 - no właśnie,
Spoiler: pokaż
są trzy zakończenia. W sumie, ok w zasadzie tylko jedno jest pozytywne, ale niech będzie Saga nie kończyła się szczególnie pozytywnie. Niemniej, tak z perspektywy czasu mam dość mieszane uczucia co do determinantów zakończenia w Wiedźminie.

O ile się nie mylę determinantem zakończenia Ciri-cesarzowa albo Ciri-wiedźminka jest śmierć Radowida i wizyta Ciri na dworze. Ok, niech będzie... Tym co determinuje zakończenie pozytywne i negatywne jest jednak "wspieranie" Ciri. Tu wystarczy wybrać trzy "złe" opcje żeby dostać złe zakończenie. Trochę nieprzyjemne, że takimi trzema złymi opcjami mogą być:
1. Wybór nieodpowiedniej opcji dialogowej po bitwie (nieoczywiste);
2. Towarzyszenie Ciri w rozmowie z Lożą (bardzo nieoczywiste);
3. Uspokojenie Ciri w laboratorium (bardzo nieoczywiste).

I proszę, graczu, po 120-150h złe zakończenie :cool:
W sumie, przy pierwszym podejściu dostałem dobre zakończenie, ale jak się nad tym teraz zastanawiam, to niewiele zabrakło.
CADE: [...] There shall be no money; all shall eat and drink on my score, and I will apparel them all in one livery, that they may agree like brothers and worship me their lord.
DICK: The first thing we do, let's kill all the lawyers.

Offline Piekarz

« Ostatnia zmiana: Kwiecień 22, 2016, 04:27:11 pm wysłana przez Piekarz »
Discord dla uchodźców z Gildii:
https://discord.gg/23j5vhf

Offline wireri

Odp: Wiedźmin!
« Odpowiedź #497 dnia: Kwiecień 27, 2016, 08:24:41 am »
Ja ostatnio słyszałam, że ma być nowy Rynsztunek dla Wiedźmina i podobno ma wyglądać identycznie jak ten z Wiedźmina 1 :D Może być ciekawie. podobno około 6 maja ma pojawić się Story trailer, wiec niedługo po tym będzie i gameplay. Coś czuję, że premiera będzie końcem maja. Chociaż mogłabym poczekać nawet więcej, byle tylko był dobrze dopracowany.


Offline Megamocny

Odp: Wiedźmin!
« Odpowiedź #499 dnia: Maj 13, 2016, 10:13:00 am »
To się nazywa dodatek! Około 30 godzin dodatkowej rozgrywki, postarali się. :biggrin:

Offline Ribald

Odp: Wiedźmin!
« Odpowiedź #500 dnia: Maj 19, 2016, 10:17:57 pm »
https://www.youtube.com/watch?v=_x3HjkUmOkE


Czyżby tym koszmarem była...


Spoiler: pokaż
...bbyFringilla Vigo?



Bo trzeba to chyba traktować jako oko puszczone w stronę fanów książki (gdzie Regis mówił do tej postaci, że "każdy sen, zbyt długo śniony, zmienia się w koszmar").
mam swoje zdanie, z którym się nigdy nie zgadzam

Offline Joneleth

  • Radca bracki
  • ******
  • Wiadomości: 5 238
  • Total likes: 1
  • Szlag mnie trafia, ergo sum.
Odp: Wiedźmin!
« Odpowiedź #501 dnia: Czerwiec 11, 2016, 09:17:27 pm »
Przysiadłem dziś na dłużej i skończyłem Krew i Wino.

Ehh, widać, że goście po prostu lubią robić gry.
CD Projekt zawiesił poprzeczkę tak wysoko, że zastanawiam się, kiedy komuś uda się wejść na kolejny poziom.

Jedną z rzeczy, którą bardziej lubię w Wiedźminie jest sposób wyreżyserowania cut-scenek, a ta która była u mnie na końcu (nie wiem, czy we wszystkich zakończeniach jest ta sama, ale przypuszczam, że tak) i [w zasadzie nie ma tu spoilera, ale odznaczam, żeby nie było]
Spoiler: pokaż
Geralt lekko przełamujący czwartą ścianę, żeby pożegnać się z graczami
, po prostu:



Mała rzecz, ale doceniam.
CADE: [...] There shall be no money; all shall eat and drink on my score, and I will apparel them all in one livery, that they may agree like brothers and worship me their lord.
DICK: The first thing we do, let's kill all the lawyers.

Offline Ribald

Odp: Wiedźmin!
« Odpowiedź #502 dnia: Czerwiec 17, 2016, 07:09:03 pm »
Świetna historia. A wybór końcowy trudny i niewdzięczny, jak cała wiedźmińska robota, bo obie postacie w równym stopniu (nie) zasługiwały na śmierć. Świetnie ukazany światłocień. I kapitalne postacie; oprócz wzmiankowanych wcześniej, Anarietta, Oriana, Ukryty (ukłon w stronę BG2?;) i wiele innych.


Cytuj
Jedną z rzeczy, którą bardziej lubię w Wiedźminie jest sposób wyreżyserowania cut-scenek


+100




Jakie miałeś zakończenie?
mam swoje zdanie, z którym się nigdy nie zgadzam

Offline Joneleth

  • Radca bracki
  • ******
  • Wiadomości: 5 238
  • Total likes: 1
  • Szlag mnie trafia, ergo sum.
Odp: Wiedźmin!
« Odpowiedź #503 dnia: Czerwiec 18, 2016, 05:44:33 pm »
Cytuj
Jakie miałeś zakończenie?

Zdecydowałem się na
Spoiler: pokaż
dostarczenie Syanny Detlaffowi, bo uznałem to za bardziej racjonalne rozwiązanie w świetle ratowania miasta (lepsze zaznajomienie się z Orianą i szukanie Ukrytego wydawało się ciekawe, ale ostatecznie Regis mnie przekonał) Syanna uniknęła śmierci i została przeniesiona do bajkowej krainy dzięki wstążce (już po przejściu gry przejrzałem, jakie mniej więcej były inne zakończenia - stwierdzam, że warunkowanie zakończenia od zdobycia wstążki było trochę dziwne...), Detlaff zginął, Syanna pogodziła się z Anariettą. Początkowo miałem trochę wątpliwości co do takiego "prostego" happy endu (przynajmniej dla wszystkich poza Detlaffem), ale później sobie pomyślałem "hej, to Toussaint i ostatnie DLC", komentarz Syanny o wymowie "Rany, widzę, że bardzo Ci zależy, żeby ta historia dobrze się skończyła" też trochę mnie przekonał, bo przynajmniej widać, że deweloperzy najwyraźniej również sobie pomyśleli: hej, to Toussaint i ostatnie DLC". Na samym końcu Yen przyjechała do winnicy (od czasu przejścia podstawki z opcją romansu z Triss przeszedłem całość jeszcze raz, ale tym razem schodząc się ostatecznie z Yen
.

W ogóle muszę powiedzieć, że Krew i Wino bardzo mi się podobało (aczkolwiek Serca z Kamienia to według mnie mistrzostwo opowiadania historii w grach). Po pierwszych zapowiedziach szczególnie obawiałem się zbytniej bajkowości Toussaint - wolę jednak mroczniejsze klimaty. Ostatecznie jednak wyszło bardzo ciekawie - o tym, że nie będzie aż tak bajkowo przekonał mnie już
Spoiler: pokaż
pierwszy quest i walka z bruxą w winnicy
.

Z zadań pobocznych w szczególności chwalę sobie zadanie z:
Spoiler: pokaż
a) whichtem i łyżkami (BTW: zwracam uwagę na nawiązanie do Serc z Kamienia :smile: );
b) Płotką i Wojciechem Mannem - to zadanie absolutnie mnie zaskoczyło, chyba jak wszyscy byłem przekonany, że zadanie z Płotką jest jedynie żartem na Prima Apprilis. BTW: w tym zadaniu również widać reżyserki skill CDPR - w ostatniej scenie muzyka zdecydowanie zmienia się na dość melancholijną; aż przystanąłem na chwilę w rozwiązywaniu problemów Toussaint, żeby się podelektować;
c) turniejem i dwórką zaklętą w ptaka - tu miałem trochę niedosyt, bo to jedno z tych zadań pobocznych, co do których chciałoby się, żeby było bardziej obszerne, ale wątek i tak mnie pozytywnie zaskoczył - spodziewałem się czegoś taniego, a do samego zadania podchodziłem bez szczególnego entuzjazmu (sam turniej też okazał się całkiem spoczko)
.

Z postaci na duży plus oczywiście
Spoiler: pokaż
Regis (przyznam, że się nie spodziewałem, bo poza screenami i teaserem nie śledziłem absolutnie żadnych newsów o DLC przed jego ukazaniem się)
. BTW: Anarietta w angielskim dubbingu brzmi według mnie znacznie słabiej niż u nas. Oriana wydała mi się bardzo ciekawa (nota bene CDPR chyba dodatkowo zainwestował w detale jej twarzy), ale akurat w moim zakończeniu nie miałem okazji dokładnie zapoznać się z jej historią (może kiedyś gdzieś obejrzę albo zagram jeszcze raz).

Nowe (de facto stare) potwory również ciekawe. Podobała mi się dynamika walk z bruxami i alpami (szczególnie, gdy walczyłem z bruxą po raz pierwszy). Archespory trochę irytujące (lepsze byłby takie jak w Wiedźminie 1), podobnie kikimory. Miło było ponownie zobaczyć stare, poczciwe berghasty.

Z punktu widzenia mechaniki irytowało mnie to, że przy nowym patchu zwiększono chyba prędkość psucia się broni - generalnie nie lubię tej mechaniki w grach, a tu dodatkowo zwiększyli jej uciążliwość.

Co do samego wątku głównego,
Spoiler: pokaż
to oczywiście styl i dynamika jest tu inna niż w Sercach z Kamienia, czego za wadę nie uznaję - dodatek z założenia ma inną formułę. Niemniej w mojej ocenie w samej historii trochę zbyt szybko stało się jasne, że Syanna i ukochana Detlaffa to ta sama osoba. Generalnie mam wrażenie, że wątek główny w pewnym momencie (bal u Oriany) jakoś za szybko się rozwinął. W sumie, tak się teraz zastanawiam, czy nie byłoby nawet ciekawiej zrobić Syanny i kochanki Detlaffa jako dwóch odrębnych postaci, a sam wątek śledczy (Cintryjczyk) trochę pociągnąć w okresie "po balu", ale przed Dun Tynn. Mogłoby to również dać więcej czasu na character development Oriany i Detlaffa
.

A tu dwa ciekawe materiały o dodatkach (ze spoilerami):
https://www.youtube.com/watch?v=pQHsmiFJqJc
https://www.youtube.com/watch?v=GuhE_P951Jc

Edit:
Patrząc teraz na ten post  :arrow:
Czyżby tym koszmarem była...
Spoiler: pokaż
...bbyFringilla Vigo?

Stwierdzam, że w DLC rzeczywiście mogłaby się pojawić
Spoiler: pokaż
Fringilla
.
Mogłoby to być zdecydowanie ciekawe spotkanie + lubiłem tę postać.
Zakładam jednak, że było to niemożliwe do wykonania z uwagi na fabułę podstawki.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 18, 2016, 05:47:59 pm wysłana przez Joneleth »
CADE: [...] There shall be no money; all shall eat and drink on my score, and I will apparel them all in one livery, that they may agree like brothers and worship me their lord.
DICK: The first thing we do, let's kill all the lawyers.

Offline Ribald

Odp: Wiedźmin!
« Odpowiedź #504 dnia: Czerwiec 20, 2016, 08:32:15 pm »

Jeśli chodzi o
Spoiler: pokaż
Regisa
to się oczywiście bardzo ucieszyłem i było to pewne zaskoczenie (ale zarazem w zgodzie z tym, co pisał Sapkowski). Tyle że... mam jakiś niedosyt, właśnie w momencie przypominania sobie scen z tą postacią w książkach. Na kartach powieści jej rozmowy z Geraltem były absolutnie cudowne, a w grze... często nie miały w sobie "tego czegoś". Co o tyle dziwi, że dialogi generalnie stoją w grach na wysokim poziomie.


Spoiler: pokaż
Motyw ze wstążką...dziwny, gdy się nad nim zastanowić. Bo z jednej strony ok, Geralt gwarałtował Syannie bezpieczeństwo, ale z drugiej można się było spodziewać innego zakończenia jej rozmowy z Detlaffem.
Inna rzecz, podobało mi się nawiązywanie do historii z Renfri, zresztą jednej z moich ulubionych i chyba emblematycznych dla świata Wiedźmina. Nazywała się chyba Mniejsza Zło : ]

Co do Fringilli - ale właściwie dlaczego fabuła z podstawki miałaby tu przeszkadzać? Wiem, polowanie na czarownice itd., ale całą tę zawieruchę mogłaby sobie spokojnie przeczekać w Touissant. Ale pewnie twórcy nie chcieli wprowadzać kolejnego nowego (dla nieskalanych) bohatera.


Ciekawe czy jeszcze wrócą do tego pomysłu, czy to w postaci przygód jakiegoś randomowego wiedźmina, czy jakiejkolwiek innej. Nie zarzyna się kikimory znoszącej złote jajka.
mam swoje zdanie, z którym się nigdy nie zgadzam

Offline Joneleth

  • Radca bracki
  • ******
  • Wiadomości: 5 238
  • Total likes: 1
  • Szlag mnie trafia, ergo sum.
Odp: Wiedźmin!
« Odpowiedź #505 dnia: Lipiec 11, 2016, 06:12:01 pm »
CD Projekt Sapkowski dostał World Fantasy Award:

http://www.literatura.gildia.pl/news/2016/07/andrzej-sapkowski-z-world-fantasy-award-za-caloksztalt-tworczosci

Cytuj
Na kartach powieści jej rozmowy z Geraltem były absolutnie cudowne, a w grze... często nie miały w sobie "tego czegoś". Co o tyle dziwi, że dialogi generalnie stoją w grach na wysokim poziomie.
Ja nie narzekałem.
Może dlatego, bo książki czytałem wieki temu i przyznam szczerze, że od tamtego czasu wiele zapomniałem...

Cytuj
Co do Fringilli - ale właściwie dlaczego fabuła z podstawki miałaby tu przeszkadzać? Wiem, polowanie na czarownice itd., ale całą tę zawieruchę mogłaby sobie spokojnie przeczekać w Touissant. Ale pewnie twórcy nie chcieli wprowadzać kolejnego nowego (dla nieskalanych) bohatera.
No niby tak.
Chodziło mi raczej o to, że dodatek teoretycznie można zacząć jeszcze przed zakończeniem wątku głównego (co jednak jest pozbawione sensu), a co za tym idzie przed spotkaniem z Fringillą na okręcie cesarza (z tych też względów od momentu włączenia dodatku obstawiałem, że Fringilla się w nim nie pojawi).
Faktem jest jednak, że CDPR teoretycznie mogło zablokować dodatek do momentu zakończenia wątku głównego.

Cytuj
Ciekawe czy jeszcze wrócą do tego pomysłu, czy to w postaci przygód jakiegoś randomowego wiedźmina, czy jakiejkolwiek innej. Nie zarzyna się kikimory znoszącej złote jajka.
Osobiście obstawiam, że nieprędko, ale kto wie.
Ostatecznie początkowo cały Wiedźmin miał być bez Geralta:

CADE: [...] There shall be no money; all shall eat and drink on my score, and I will apparel them all in one livery, that they may agree like brothers and worship me their lord.
DICK: The first thing we do, let's kill all the lawyers.

Offline dra

Odp: Wiedźmin!
« Odpowiedź #506 dnia: Sierpień 04, 2016, 11:48:02 am »
Ok skonczyłem dodatek. Ogólnie jak cała gra oceniam na znakomity. Mało gier tak przykuwa do krzesła.

Moim głównym zastrzeżeniem jest to co zawsze wobec gier z otwartym światem. Idziemy ratować Ciri, już blisko blisko ale ... jeszcze skocze na 2 miesiące pozabijać potwory w księstwie na południe. To samo odnosi się do samego dodatku. Tu śledztwo, wyścig z czasem ale... jeszcze skompletuje karty do gwinta, uratuje parę winnic etc itd. Tej grze zarówno jako całości jak i w poszczególnych elementach brakuje jakiegoś popychacza. Limit czasu w falloucie wyglądał pięknie.

Po drugie : obszerność. I nie tyle co głównego wątku co raczej ton side questów, które niczym się nie różnią od tysięcy innych side questów czy w samym Touissont czy generalnie szerzej, w całej grze. Mysle, że praca programistow i scenarzystow mogla byc ulokowana lepiej by wydluzyc zamiast tego glowny watek. Najlepsza czesc wszystkich wiedzminow jakie wspominam to sledztwo w Wyzimie w wiedzminie pierwszym. Jasne, niby nie trzeba robic side questow ale... jednak trzeba. System walki jest jakos tak dziwnie zrobiony, że jak potwór jest 5 lvl wyżej od bohatera to już jest bardzo trudnym wyzwaniem (gdy jest ich kilka za trudnym). A 4 lvl wyżej staje sie spacerkiem. Więc trzeba robić te side questy żeby nabijać doświadczenie.

I ostatni, troche przesadzili z podkrecaniem fabularnym tych najwyzszych przeciwnikow. W Novigradzie wszak Geralt rozwalil jakiegos z nich i troche to kloci sie z tym co prezentuje dodatek. Ale generalnie w książkach Geralt dość ostrożnie podchodził do potworów , niektórych się bał i unikał walki z nimi. Ale za dużo scenarzyści chyba w world of darkness cięli bo zaczęło na końcu to tak wyglądać delikatnie. Każdy potwór silniejszy od tych już uznawanych za super silnych. A w walce i tak wystarczał srebrny miecz.

Pomysł, żeby zrobili w tym uniwersum przygody innego wiedźmina fajny ale na litość niech stworzą jakieś nowe własne charaktery a nie co 5 min wyskakuje ktoś z książek. Tym bardziej, że w książkach spotkał go los jaki spotkał. Przez wszystkie 3 wiedźminy nie powstał żaden npc , który mógłby wyrazistością i głębią rywalizować z postaciami z Sagi. Miał szanse Talar ale z niego zrobili ostatnią sierotę w W3, miał szansę kapitan Gwardii w Tousannt ale wpadł w taką chamską sztampę w pewnym momencie, że to już chyba niemożliwe. Jakaś nowa czarodziejka, nietuzinkowy krasnolud, rycerz, cokolwiek co mogłoby wywołać emocje.

Więc jasne, czemu nie, wiedźmin nowy - ok. Ale niech to przesuną 50-100 lat do przodu, zapełnią świat nowymi postaciami. Wtedy taki wiedźmin mógłby istotnie walczyć o każdy psi grosz jak w książkach a nie seryjnie zabijać potwory jak w grach. Ile ciekawych questów można zrobić w oparciu o "znajdź przyprawy do zupy" w przeciwieństwie do "usprawnij swoją winnicę"
« Ostatnia zmiana: Sierpień 04, 2016, 11:53:34 am wysłana przez dra »

Offline Joneleth

  • Radca bracki
  • ******
  • Wiadomości: 5 238
  • Total likes: 1
  • Szlag mnie trafia, ergo sum.
Odp: Wiedźmin!
« Odpowiedź #507 dnia: Sierpień 07, 2016, 10:31:24 am »
Cytuj
Moim głównym zastrzeżeniem jest to co zawsze wobec gier z otwartym światem. Idziemy ratować Ciri, już blisko blisko ale ... jeszcze skocze na 2 miesiące pozabijać potwory w księstwie na południe. To samo odnosi się do samego dodatku. Tu śledztwo, wyścig z czasem ale... jeszcze skompletuje karty do gwinta, uratuje parę winnic etc itd. Tej grze zarówno jako całości jak i w poszczególnych elementach brakuje jakiegoś popychacza. Limit czasu w falloucie wyglądał pięknie.
Zarzut w pewnym stopniu rozumiem (pamiętam, że podobne były przy ME2 i ME3), ale nie do końca się zgadzam.

Po pierwsze, jak chcesz możesz robić tylko wątek główny - de facto większość zadań i tak będzie dostępna po zakończeniu gry (aczkolwiek faktem jest, że zaczynając grę i nie znając fabuły nie wiesz, że taka opcja będzie, więc rzeczywiście jest presja na robienie questów).

Po drugie, Fallout jednak był tworzony w trochę innych realiach i dla innej grupy odbiorców, niż gry obecnie. Jeżeli grupa odbiorców jest szersza i mniej hardkorowa niż gracze w latach '90, to siłą rzeczy trzeba przyjąć rozwiązanie, które jest bardziej otwarte (robisz wątek główny, robisz wątek główny i trochę questów pobocznych albo robisz wszystko nim zabierasz się na poważnie za wątek główny).

Mi sztuczne spowalnianie gry nawet w kontekście fabularnym "trzeba ratować świat!" nieszczególnie przeszkadza - taka konwencja. W książkach jest akcja i fragmenty nazwijmy to "refleksyjno-przyrodnicze", w grach side-questy - nikt nie będzie oglądał zachodów słońca i prowadził monologów wewnętrznych za protagonistę, a akcja nie może lecieć cały czas.

Oczywiście alternatywą jest wplecenie większej liczby questów w wątek główny (brak oderwania od ratowania świata na rzecz szukania utopca po bagnach), a jednocześnie ich większe wyważenie w zakresie tempa akcji.

Podsumowując, jakkolwiek kwestię dostrzegam, mnie to nie razi.

BTW: w Krwi i Winie jest nawiązanie do tego problemu (a może to była podstawka i Ciri?). W każdym razie, gdzieś w grze, gdy Geralt pyta o możliwość zagrania w karty postać rzuca komentarz, że Geralt zamiast ratować świat zajmuje się graniem w karty i kompletowaniem talii.

Cytuj
Najlepsza czesc wszystkich wiedzminow jakie wspominam to sledztwo w Wyzimie w wiedzminie pierwszym.
A to prawda.
Pomijając już kwestię zgrabnego połączenia questów, to samo śledztwo było ciekawe.
Liczyłem na coś podobnego w Dzikim Gonie przy mordercy w Novigradzie, ale niestety ten quest to niewykorzystany potencjał. Przede wszystkim można było jakoś wprowadzić ten wątek zabójstw (już przy pierwszym pojawieniu się Geralta w Novigradzie), a samo śledztwo wydłużyć, bo punkt kulminacyjny następował zdecydowanie zbyt szybko.

Cytuj
Więc jasne, czemu nie, wiedźmin nowy - ok. Ale niech to przesuną 50-100 lat do przodu
Jest jeszcze opcja cofnięcia akcji i zagrania Vesemirem.
W sumie bardziej prawdopodobne niż granie, na przykład,
Spoiler: pokaż
Ciri-wiedźminką
, czego niektórzy gracze wydają się oczekiwać.

Cytuj
Więc jasne, czemu nie, wiedźmin nowy - ok. Ale niech to przesuną 50-100 lat do przodu, zapełnią świat nowymi postaciami. Wtedy taki wiedźmin mógłby istotnie walczyć o każdy psi grosz jak w książkach a nie seryjnie zabijać potwory jak w grach. Ile ciekawych questów można zrobić w oparciu o "znajdź przyprawy do zupy" w przeciwieństwie do "usprawnij swoją winnicę"
A ja tam czekam na Cyberpunka.

Jak się rzekło w Krwi i Winie
Spoiler: pokaż
"byliśmy świadkami - a niejednokrotnie sprawcami - rzeczy ważnych i doniosłych. Należy nam się odrobina wytchnienia"
  :cool:

...

Dobra, tak na poważnie, to gdybym miał pewność, że Redzi byliby w stanie stworzyć jeszcze jednego Wiedźmina na tym samym lub wyższym poziomie, to byłbym skłonny zapłacić za to wielokrotność ceny pudełkowej. Żadna gra w ostatnich latach mnie tak nie wciągnęła.
CADE: [...] There shall be no money; all shall eat and drink on my score, and I will apparel them all in one livery, that they may agree like brothers and worship me their lord.
DICK: The first thing we do, let's kill all the lawyers.

Offline dra

Odp: Wiedźmin!
« Odpowiedź #508 dnia: Sierpień 07, 2016, 07:06:54 pm »
Po pierwsze, jak chcesz możesz robić tylko wątek główny - de facto większość zadań i tak będzie dostępna po zakończeniu gry (aczkolwiek faktem jest, że zaczynając grę i nie znając fabuły nie wiesz, że taka opcja będzie, więc rzeczywiście jest presja na robienie questów).

No właśnie nie możesz gdyż w dodatku wiele questów ma wysoki poz. trudności i musisz się podszkolić by walczyć z tymi potworami spokojnie. Tu by się świetnie sprawdziło skalowanie przeciwników do levelu. A jeszcze lepiej porzucenie tradycyjnego systemu rozwoju na jakiś bardziej subtelny.

Tak na serio, w wiedźminie 1 jeszcze mieli wymówkę. Geralt stracił pamięć, był osłabiony. Ale stopniowo staje się coraz silniejszy by... w wiedźminie 2 zacząć od 1 lvl i z trudem walczyć z jakimiś endriagami czy innymi wilkami. Fast forward do wiedźmina 3, nasz heros, rzeźnik z Blaviken, bohater i ogólnie przepak wjeżdża do wioski i ... nilfgardzki strażnik co się potyka o własną halabardę jest dla niego przeciwnikiem z czaszką :DDD.

O ile lepszy byłby system gdzie w nagrodę za questy dostajesz jakieś unikalne coś. Gdzie potwory są rzadkie i w zasadzie jedynie będące częścią zleceń. Gdzie każdy potwór jest unikalny do pewnego stopnia i wymaga odpowiedniego przygotowania się i sposobu walki. W w3 był to do pewnego momentu właśnie taki obraz ale te hordy utopców jednak niszczą klimat.

Z levelami jest jeszcze inny problem o którym wspomniałem. Gdy zrobisz wszystkie dodatki to Eredin pada na 3-4 silne ciosy :wink: . System rozwoju od szczurołapa walczącego z ... szczurami do zabójcy demonów jednak nie pasuje do tej gry i postaci.

Cytuj
Po drugie, Fallout jednak był tworzony w trochę innych realiach i dla innej grupy odbiorców, niż gry obecnie. Jeżeli grupa odbiorców jest szersza i mniej hardkorowa niż gracze w latach '90, to siłą rzeczy trzeba przyjąć rozwiązanie, które jest bardziej otwarte (robisz wątek główny, robisz wątek główny i trochę questów pobocznych albo robisz wszystko nim zabierasz się na poważnie za wątek główny).

Nie ma żadnego problemu by mieć kilka poziomów gry. Na casualowym to nieważne co robisz. Na najwyższym musisz zmagać się z czasem a nie tylko przeciwnikami. I tu świetnie by się komponowały side questy. Możesz zrobić ich część ale nie wszystkie. A side questy mogłyby dawać nagrodę. Np. złoto jest samo w sobie potrzebne by np wykuc schematy, jakiś specjalny schemat potiona, rzadkie składniki etc itd.

W BG2 było w pewnym momencie przejście do dalszej części fabuły i żeby to zrobić należało ... zebrać 5000 złota czy coś takiego by wybrać którąś z frakcji. Był sens robienia side questów? No był. Jest precedens w Sadze? No jest. Wiedźmin sam usiekł parę potworów w drugim tomie tylko po to aby zdobyć kasę na usługi Cordringhera i Fenna. Da się? Da się.

Cytuj
Mi sztuczne spowalnianie gry nawet w kontekście fabularnym "trzeba ratować świat!" nieszczególnie przeszkadza - taka konwencja. W książkach jest akcja i fragmenty nazwijmy to "refleksyjno-przyrodnicze", w grach side-questy - nikt nie będzie oglądał zachodów słońca i prowadził monologów wewnętrznych za protagonistę, a akcja nie może lecieć cały czas.

Mi też nie specjalnie przeszkadza (napisałem, że generalnie gra miażdży sutki) ale jednak byłby to jeszcze wyższy poziom gdyby faktycznie gracz czuł niepokój, że się nie wyrobi. Można by to uzyskać w sposób jak piszesz - questy poboczne mające przełożenie na główny. I to nie musi być dosłownie tak jak napisane wyżej, gdzie selekcjonujesz nagrody ale np. może być to tak zrobione jak w Velen i Novigradzie. Czy musiałeś pomagać Keirze? Nie , to był po prostu trop. Wydaje mi się, że początek gry mieli świetnie opracowany i gdzieś w okolicy połowy gry nagle im się scenariusz rozjeżdżał.

Co do tempa, generalnie historie popularne są zwykle podzielone na sceny (gdzie występuje konflikt, niekonicznie fizyczny) i sequele, które dają właśnie chwilę wytchnienia. Nikt już jak Tolkien przydługim opisem nie spowalnia narracji, tak się już odbiorców nie nudzi bo w dzisiejszych czasach użytkownik po prostu się zajmie czym innym. W grze też jest sporo sequeli pogłębiających rysy postaci ale poprzez jej chaotyczność , z natury rzeczy jest ich mniej.

Cytuj
Jest jeszcze opcja cofnięcia akcji i zagrania Vesemirem.

Boże broń. Niech scenarzyści w końcu zrobią coś swojego bo dotychczasowe ich dokonania bledną przy postaciach z Sagi.

Cytuj
A ja tam czekam na Cyberpunka.

CDPR robi bardzo dobre gry więc się pewnie nie zawiedziemy :smile:
Na szczęście nie mają jakiegoś gotowca, z którego czerpać będą NPC ani nie mają jakiegoś kanonicznego bohatera, który musi wystąpić. A więc może w końcu docenimy ich kunszt. Albo i nie :biggrin:

Cytuj
Dobra, tak na poważnie, to gdybym miał pewność, że Redzi byliby w stanie stworzyć jeszcze jednego Wiedźmina na tym samym lub wyższym poziomie, to byłbym skłonny zapłacić za to wielokrotność ceny pudełkowej. Żadna gra w ostatnich latach mnie tak nie wciągnęła.

Wiedźmin, cyberpunk, urban fantasy, space opera, noir, japrpg, to tylko etykietki-tło dla opowiadanych historii. Oni pokazali już, że potrafią wciągnąć gracza więc czy to będzie nowy wiedźmin czy cyberpunk, jestem pewien, że gra da radę.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 07, 2016, 07:12:53 pm wysłana przez dra »

Offline Dziex

Odp: Wiedźmin!
« Odpowiedź #509 dnia: Sierpień 08, 2016, 10:43:56 am »
Dopiero w czwartek zacząłem grać, mój laptop prawdopodobnie skolapsowałby w czarną dziurę przy próbie uruchomienia tej gry.


Nostalgia jaką darzę produkty black isle idzie do kosza, to jest najlepszy crpg ever. Nawet nie chce mi się wyliczać pozytywów, najistotniejszy mankament na który dotychczas zwróciłem uwagę to responsywność Żerarda podczas biegania i tragiczny montaż dźwięku przy pieśni Pricilli. Cała reszta przeciąga pod kilem, podczas misji z porońcem miałem ciarki na plecach :smile:


Polecam moda upodabniającego grę do tego co było pokazane w pierwszych trailerach E3.