Ale ta gra jest długa
Chyba zbliżam się już do końca, ale nim do niego dotrę:
SKOŃCZONE.
UWIELBIAM TĘ GRĘ.
Poważnie, na takie coś czekałem
Obejrzałem teraz recenzję Angry Joe i w znacznej mierze się zgadzam.
Rzeczą, która jest chyba najlepiej zrobiona jest różnorodność i zarządzanie "tempem" rozgrywki - począwszy od jakichś małych questów, gwinta, zleceń, większych questów pobocznych i głównego wątku.
Do tego ta dbałość o szczegóły i klimat (wiejskie chaty i te ozdoby z kwiatów, eh...).
Prawdopodobnie miejscem, gdzie klimat jest "over 9000" są bagna w Velen, konkretniej chodzi mi o pewien quest, który skojarzy każdy, kto przeszedł grę.
Soundtrack jest absolutnie mistrzowski, ballada Cyraneczki oh-ah.
Po przejściu gry
trochę żałuję dwóch rzeczy: że nie grałem na wyższym poziomie trudności (co wymuszałoby większe korzystanie ze znaków, mikstur i uników) oraz że w zasadzie nie korzystałem z nie-wiedźmińskich zbroi i ekwipunku.
BTW,
brakuje mi w tej grze ekwipunku szkoły wilka, która byłaby oparta na tej podstawowej kurtce z początku gry (lol, najlepiej wyglądająca zbroja w grze, a szybko trzeba się z nią rozstać).
Oprócz minusów, o których wspominałem we wcześniejszych postach:
1. Myślałem, że w grze będzie więcej polityki - Saga była dobra m.in. ze względu na te wątki, sporo było polityki w części 2, tu niby powinno być jej jeszcze więcej, a nie ma... Szczególnie mnie to zastanawia, gdy weźmie się pod uwagę wydarzenia z końcówki gry. Niewykluczone jednak, że polityka powróci w dodatkach w październiku...
2. Mam pewien niedosyt związany z zakończeniem (rozumianym jako sam ostatni-OSTATNI quest i rozwiązanie fabuły). Generalnie, coś tu jest nie tak... Nie jest to casus ME3 (aczkolwiek, powiem szczerze, że podejrzewam, że w przypadku ME3 tzw. teoria indoktrynacji była poprawna, co czyni zakończenie ME3 jednym z lepszych, EVER), niemniej coś mi tu nie gra. Musiałbym jednak nabrać trochę dystansu, żeby sformułować, jakąś bardziej konkretną opinię.
Z ogólnej puli minusów, o których pisałem już w tym wątku, za najistotniejsze uważam:
1. Chwilami sterowanie i poruszanie się (wpadanie na przeszkody przy zwykłym poruszaniu się, ześlizgiwanie się, zbyt duże obrażenia przy upadkach, zatrzymująca się Płotka [szczególnie w czasie wyścigów]);
2. Generalnie irytowały mnie wyścigi konne i walki na pięści;
3. Chciałoby się rozwinięcia niektórych wątków i większego rozbudowania niektórych questów.
Pewne wątpliwości mam co do szybkości levelowania, według mnie mogłoby być trochę wolniejsze... Z drugiej strony, może gdy gra się na poziomie trudności wyższym niż domyślny nawet różnica 2-3 poziomów w jedną i drugą stronę ma znaczenie (w sensie, 15 lvl Geralt może mieć problemy z 12 lvl potworem, a znaczne trudności z 18 lvl; teraz jest tak, że pokonanie przeciwnika "czerwonego" nie jest niemiłosiernie trudne, ale po prostu wymaga przygotowań).
Dzisiaj pre-orderuję season pass, a do października - kiedy to mają ukazać się dodatki - chyba przejdę sobie całą trylogię jeszcze raz (wliczając w to 3, co do której odnoszę wrażenie, że wiele rzeczy mogło się wydarzyć inaczej niż u mnie [sądząc po krótkich urywkach z recenzji Joe]).
Tu dodam też, że:
1. Trochę mnie zastanawia mechanizm "retrospekcji-decyzyjnej" (jak w 1) - w sumie jakoś mało tego miałem, a jak się pojawiało, to w dość dziwnych miejscach...
2. Z tymi darmowymi DLC i ekscytacją niektórych osób ich wypuszczaniem - rozumiem tę praktykę biznesowo i PR'owo, ale do mnie to nie przemawia, te "darmowe DLC" wydają się być contentem wyciętym z gry po to, żeby później go udostępnić pod szyldem "darmowe DLC".
Edit:
BTW, odnoszę wrażenie, że pod koniec gry jedna z postaci czyni w pewnym momencie aluzję do Cyberpunka
Jest też coś, co stanowi chyba nawiązanie do Lema (przynajmniej ja tak to odebrałem).