Komiks równie pomysłowy, jak i dziwny. To ciągłe nawiązywanie do seksu staje się męczące. Potraktowanie historii jako sagi też nie do końca się sprawdza. Bohaterzy rodzą się, umierają. Rysunki, choć czasami świetne, stają się niekonsekwentne. Ile razy patrzylem na niektóre twarze i zastanawiałem się do kogo należały. I brak przestrzeni, zawężanie wszystkiego do jak najmniejszej ilości postaci w kadrze. Fakt, że te ujęcia z większą ilością postaci są kiepskie i dziwne. Czasami patrzę i przypomina mi się Kasprzak, a przecież wiem, że Gimenez ma klasę. No to o co chodzi? Może mi ktoś wyjaśni.